1500 metrów kwadratowych lasu? To się wytnie

Magazyn czy stacja paliw? Nie ma to najmniejszego znaczenia - zbudować tu można wszystko. Prawie 3 tysiące metrów kwadratowych działki na terenie dawnego Zachemu czeka na kupca.

Cena terenu to nieco ponad 300 tys. zł. Problem tkwi w drzewach - połowa terenu to las. Ale w ogłoszeniu czytamy: „Chcesz działkę „odlesić” i rozpocząć inwestycję?

Więcej buspasów i autobusy nie będą się spóźniać?

Nic prostszego, posiadamy przygotowany wniosek i wszelkie potrzebne dokumenty zrobione przez biuro geodezyjne. Nie musisz nic dodatkowo płacić. Decyzję o przemianowaniu działki Urząd wyda w przeciągu kilku dni”.

To zgodne z prawem

Czy po zmianie przepisów faktycznie jest to takie proste? - Ogłoszeniodawca pisze ogólnie „urząd”, tym samym wprowadzając w błąd - zauważa Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.

- W przypadku lasu na terenie prywatnym wniosek o wyłączenie z produkcji leśnej należy złożyć do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych.

To i wiele innych ogłoszeń dotyczących terenów na dawnym Zachemie jest jak najbardziej zgodnych z prawem. Problem może jednak polegać na tym, że wielu inwestorów skuszą nowe, obowiązujące od początku roku przepisy dotyczące wycinki drzew. Teoretycznie już teraz nie trzeba mieć na taką operację pozwolenia.

Zieleń pod kontrolą?

Na część ratuszowych urzędników padł strach, bo nowe prawo oznacza, że nie będą mieli wpływu na wygląd miasta.

- Przepisy nie dopuszczają wycinki wszystkiego i wszędzie - ostrzega Marta Stachowiak. - Wycinka nie może wiązać się z prowadzeniem działalności gospodarczej.

Nowe przepisy dają Radzie Miasta prawo ustalania własnych reguł wycinania drzew. Ratusz jak na razie uspokaja, że nie ma potrzeby takich regulacji. Czy aby na pewno?

Ten baner to nie żart. To pomoc dla bezdomnego