https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

ZHP: Sto lat pięknej historii i długi

Sławomir Bobbe
Harcerze z prężnie działającej Kujawsko-Pomorskiej Chorągwi ZHP są zaskoczeni doniesieniami o utracie płynności finansowej przez związek.

Harcerze z prężnie działającej Kujawsko-Pomorskiej Chorągwi ZHP są zaskoczeni doniesieniami o utracie płynności finansowej przez związek.

Burzę wśród harcerzy wywołała zapowiedź ściągnięcia z instruktorów ZHP dodatkowej składki (80 złotych), która ma pokryć zadłużenie Kwatery Głównej ZHP. Dlaczego ta zapowiedź wywołała taką falę protestów?

Oburzenie nie wzięło się znikąd - mówi Jerzy Gębara, skarbnik chorągwi. - Powszechna wśród harcerzy - którzy i tak wspierają ze swoich prywatnych pieniędzy wiele inicjatyw - jest opinia, że zarząd w Warszawie nie działa prawidłowo. Mimo kłopotów finansowych, nie ograniczono tam zatrudnienia, teraz pracuje tam około 20 osób, co kosztuje 80 tysięcy złotych miesięcznie. Przykładów złego zarządzania jest więcej. Zbieraliśmy choćby pieniądze na remont Zawiszy Czarnego, pozyskano łącznie 33 tysiące złotych, z tego nasza chorągiew zdobyła 6 tysięcy. Tymczasem zarząd ograniczył się w swoich działaniach do rozdzielenia cegiełek na regiony. Nasi harcerze chodzili po firmach, sponsorach, zachęcali sami do wpłat, bo przecież też na Zawiszy pływali, zarząd nie zrobił nic.

<!** Image 2 alt="Image 168486" sub="Lucyna Andrysiak twierdzi, że nasz oddział ZHP jest liderem w pozyskiwaniu środków, grantów i współpracy z samorządem
Fot. Dariusz Bloch">

Ile osób pracuje w Kujawsko-Pomorskiej Chorągwi ZHP?

U nas pracuje pięć osób - twierdzi Lucyna Andrysiak, komendantka chorągwi. Mamy formalnie około 5 tysięcy członków, choć faktyczna liczba to około 7,5 tysięcy. Zaniżona jest dlatego, że są osoby, które chcą działać w harcerstwie, ale po pół roku mija im zapał. Jeśli zostaliby wpisani na listę, składkę musieliby zapłacić za nich ich przełożeni, wolą więc z tym poczekać. Udało nam się jednak zatrzymać odpływ harcerzy, dziś nasza sytuacja kadrowa jest bardzo stabilna. I to mimo tego, że większość prac wykonywanych jest społecznie. Harcerze instruktorzy nie mogą nawet liczyć na zwrot kosztów dojazdu.

<!** reklama>

Jak wypowiedzi o utracie płynności finansowej zarządu przekładają się na sytuację w regionie?

L.A.: Nie przekładają się. Niewiele osób wie, że kwatera główna w sferze finansowej działa niezależnie od struktur wojewódzkich. Nasza sytuacja finansowa jest bardzo dobra. Jesteśmy krajowym liderem w pozyskiwaniu środków, piszemy wnioski krajowe i unijne, pozyskujemy granty, współpracujemy z samorządem. Wypowiedzi przewodniczącego ZHP Adama Massalskiego będą miały jednak poważne konsekwencje, rzuciły na nas fatalne światło i to w czasie, gdy wiele osób zastanawia się, komu przekazać 1 procent podatku.

Harcerze w regionie nie muszą się jednak obawiać się, że wasze zamierzenia, zwłaszcza związane z okresem wakacyjnym, po prostu nie wypalą?

J.G.: Wszystkie nasze plany są aktualne, zamierzamy zrealizować wszystkie zamierzenia. Kujawsko-pomorscy harcerze są na tyle oszczędni i operatywni, że zaproponowali nawet Kwaterze Głównej ZHP wykupienie weksli, które wystawił SKOK Stefczyka. Termin (już i tak wydłużony) mija w lipcu. Zaproponowaliśmy, że wykupimy weksle za milion złotych, ale w zamian trafi do naszej chorągwi ośrodek szkoleniowy Perkoz (nad Jeziorem Plusznym), który jest zastawem weksla. Komenda nie wyraziła zainteresowania propozycją, ale my ją nadal podtrzymujemy. Ośrodek idealnie pasowałby do naszej działalności w Funce, tam też odbywa się przecież edukacja ekologiczna.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski