Udar to wystąpienie ostrych objawów ogniskowego uszkodzenia nie tylko mózgu, ale też rdzenia kręgowego lub siatkówki. Udar niedokrwienny (85-90 proc. przypadków) powstaje w wyniku zatrzymania napływu krwi do części mózgu, a krwotoczny jest spowodowany wylewem krwi do mózgu.
- W Polsce co roku około 90 tysięcy osób doznaje udaru mózgu, a 30 procent z nich to osoby poniżej 50 roku życia. Statystyki wskazują, że udary mózgu są trzecią przyczyna zgonów i najczęstszą trwałej niepełnosprawności osób dorosłych na świecie i w Polsce. Szacuje się, że do 2030 roku z powodu udaru mózgu w skali globalnej umrzeć może 7,68 mln osób. Będzie to jeden z poważniejszych problemów medycznych - informuje Daria Szcześniak z Zespołu Komunikacji Społecznej i Promocji Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia w Bydgoszczy.
Najczęstsze przyczyny udaru mózgu to miażdżyca, nadciśnienie tętnicze, choroby serca, stres, palenie papierosów, nadużywanie alkoholu, nieprawidłowa dieta oraz brak lub mała aktywność fizyczna. Z kolei najczęstsze objawy udaru mózgu to osłabienie mięśni twarzy (opadnięty kącik ust); utrudniona artykulacja, afazja, niewyraźna i trudna do zrozumienia mowa; zaburzenie pola widzenia (najczęściej rozmazane widzenie w jednym oku) oraz trudności w poruszaniu nogą lub/i ręką po tej samej stronie ciała, drętwienie kończyn, a tym samym zaburzenie równowagi i koordynacji ruchów.
- Kiedy zaobserwujemy u kogoś wymienione objawy niezwłocznie powinniśmy powiadomić pogotowie i zadzwonić pod numer telefonu 999. Pamiętajmy, że w przypadku udaru mózgu najważniejszy jest czas. Mówimy o tzw. "złotej godzinie", kiedy poszkodowany powinien trafić do szpitala, celem udzielenia mu specjalistycznej pomocy medycznej - tłumaczy Maja Kozdrój, wiceprezes Stowarzyszenia Udarowcy-Liczy się wsparcie.
Interwencja medyczna w przypadku udaru jest najskuteczniejsza właśnie w pierwszych godzinach od wystąpienia objawów. Dlatego każdy zyskany kwadrans to: dodatkowy miesiąc samodzielnego życia pacjenta, niższe o 5 procent ryzyko zgonu oraz większe o 4 procent szanse na samodzielne poruszanie się.
