[break]
Remont skrzyżowania Sułkowskiego z Modrzewiową rozpoczął się na początku lipca br. wraz z modernizacją stacji PKP Bydgoszcz Leśna. Szkielet dworca już stoi. Po zakończeniu prac, osiedlowa stacja będzie wyglądać zupełnie inaczej niż jej poprzedniczka - przestronny gmach ze szkła i stali ma być wizytówką dzielnicy. Przy okazji remontu dworca stało się jasne, że trzeba uporządkować też jego otoczenie. Zburzono więc nie tylko stary budynek PKP, ale także sąsiadującą z nim dyżurkę MZK, przy której mieścił się plac postojowo-manewrowy dla autobusów. Po nim zresztą też już nie ma śladu. Z krajobrazu tego fragmentu dzielnicy zniknęły również stare chodniki z popękanymi płytami. W ich miejscu powstały ścieżki dla pieszych i rowerzystów. A kiedy kierowcy pojadą ulicami po remoncie?
- Myślę, że w przyszłym tygodniu położymy na skrzyżowaniu ścieralną warstwę asfaltu i otworzymy je dla ruchu - powiedział nam przedstawiciel wykonawcy remontu - firmy Strabag. To jednak nie do końca prawda. O ile z wylaniem asfaltu nie powinno być problemu, to ruch kołowy wróci przed dworzec - jak nas informuje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej - dopiero 21 grudnia. Wtedy inwestycja ma zostać ukończona. Dlaczego tak późno, ponad miesiąc po planowanym pierwotnie terminie?
- Opóźnienie nie wynika z naszej winy. Musimy dostosować się do kolei, na terenie której częściowo prowadzona jest inwestycja - powiedział nam rzecznik drogowców.
Musimy dostosować się do kolei, bo na jej terenie także prowadzona jest inwestycja. - Krzysztof Kosiedowski, rzecznik bydgoskich drogowców
- Niektóre prace mogą być prowadzone tylko przy częściowym zamknięciu linii kolejowej. Terminy tych zamknięć przesunięto z przyczyn niezależnych od nas - wyjaśnił nam Mariusz Kaczmarek, kierownik budowy z firmy Strabag.
Kolei trudno zamknąć ruch na tym odcinku, bo to ważna trasa wschód-zachód, łącząca, m.in., Bydgoszcz z Warszawą.
Tymczasem mieszkańcy mają już dość jeżdżących po osiedlu koparek, walców i wywrotek z ziemią. - Przez ten remont trudno mi dojechać pod blok, bo koniec Sułkowskiego zastawiają autobusy komunikacji miejskiej. Nie mają teraz pętli, więc stoją na ulicy - twierdzi pani Danuta z ulicy Sułkowskiego 62.
- Najgorzej jest z wyjazdem z osiedla - dodaje pan Marek, kierowca taksówki. - Wcześniej, jadąc z Leśnego na Bartodzieje lub do Fordonu, mogłem kierować się przez Modrzewiową lub Chodkiewicza. Teraz obie te ulice są nieprzejezdne. Zostaje tylko Kamienna, która jest wiecznie zakorkowana.
Sprawdziliśmy, jak się wyjeżdża z osiedla w godzinach szczytu komunikacyjnego.
Dużym problemem jest dojazd ul. Sułkowskiego do Kamiennej, kiedy po 15.00 wychodzą z pracy żołnierze i pracownicy wojska, zatrudnieni przy Dwernickiego. Wielu z nich skręca z tej ulicy w Sułkowskiego i dalej kieruje się w lewo, w Kamienną. Korek jest taki, że trzeba odstać kwadrans, żeby dojechać jednym pasem do świateł. Ci, którzy nie skręcają z Sułkowskiego, tylko jadą prosto, muszą postać kilkanaście minut przed skrzyżowaniem z Chodkiewicza. Kolejne minuty zajmuje dotarcie do ronda Wielkopolskiego. Później jest już lepiej.
Remont Chodkiewicza ma się zakończyć do 21.09.2016 r. - Prowadząca do szpitala dziecięcego ul. Jastrzębia cały czas będzie przejezdna - podkreśla rzecznik drogowców.