– Tak wygląda parking przy ul. Bałtyckiej po każdym większym deszczu – napisał w mediach społecznościowych pan Paweł, zamieszczając fotografie jednej wielkiej kałuży z terenu położonego przy bloku przy ul. Głowackiego 55. Niedaleko znajduje się przejście dla pieszych na ul. Kamiennej – każdy, kto podczas ulewy pokonywał ten odcinek w drodze na osiedle może potwierdzić, że sytuacja wygląda tam tak od lat. Woda na miejscu stoi także dzień po pierwszych opadach śniegu, choć deszcz co najwyżej mży.
– Spółdzielnia odnowiła parkingi dookoła ten pomijając. Pod wodą mieszczą się też ogromne dziury usytuowane jedna przy drugiej. Miasto się nie interesuje, spółdzielnia też, może Rada Osiedla Bartodzieje się zainteresuje – czytamy we wpisie.
W komentarzach mieszkańcy pisali o „jeziorze Bałtyckim”, „lewym dopływie Balatonu” czy „Wenecji Bydgoskiej”. Dodatkowo pojawiły się uwagi o osiedlowym basenie latem czy możliwości uruchomienia lodowiska zimą. Choć prześmiewczych komentarzy nie brakowało, to problem, z którym zmagają się mieszkańcy jest realny.
Wpis kierowany był do kilku podmiotów, ale nie wszystkie mają wpływ na przyszłość tego terenu. Wiele osób, a także profil Rady Osiedla Bartodzieje, zwróciło uwagę, że teren nie podlega pod spółdzielnię, a miasto. Proponowano, aby problem zalewania zgłosić przez aplikację Dbamy o Bydgoszcz. W Spółdzielni Mieszkaniowej „Zjednoczeni” potwierdzamy, że teren przy końcu ul. Bałtyckiej nie należy do jej zasobów.
O to, czy w najbliższym czasie planowany jest remont tego terenu, zapytaliśmy w ubiegłym tygodniu Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. Czekamy na odpowiedź.
