Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdarzyło się w Bydgoszczy: Władza kontrolowała nawet to, kto jakich używa żarówek

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Widok kościoła klarysek z Placu Teatralnego. Widoczne witryny sklepów i jadący tramwaj.
Widok kościoła klarysek z Placu Teatralnego. Widoczne witryny sklepów i jadący tramwaj. Narodowe Archiwum Cyfrowe, nac.gov.pl
W 1954 roku, pod koniec realizacji planu sześcioletniego, pośpiesznie realizowano przewidziane priorytetowe zadania. By to było możliwe, społeczeństwo zostało zmuszone do wyrzeczeń.

Jednym z ograniczeń dotykających wówczas wszystkich, było wydane w listopadzie 1954 roku zarządzenie ministra energetyki o jak największej oszczędności energii elektrycznej w mieszkaniach w godzinach od 17 do 21. W tym czasie zabronione było używanie elektrycznych kuchenek i grzejników, a nawet żelazek. „Należy także ograniczyć oświetlenie do koniecznych jedynie pomieszczeń i to żarówkami o jak najmniejszej mocy, najlepiej 15 i 25 watów” - napisano w rozporządzeniu.

„Palił za silne żarówki”
Dziś brzmi to niewiarygodnie, ale wówczas, w celu sprawdzenia, czy obywatele wywiązują się z tego zadania, powołane zostały w większych miejscowościach specjalne zespoły kontrolerów, które chodziły po mieszkaniach i „podglądały” życie mieszkańców.
W Bydgoszczy taki zespół zaczął działać w grudniu, tuż przed świętami. Plon takiej pierwszej kontroli opublikowała ówczesna lokalna prasa, podając szereg stwierdzonych nadużyć. Dla przykładu Grzegorz Łuniewski zam. przy pl. Findera „oświetlał niepotrzebnie wszystkie pomieszczenia swego mieszkania, paląc w żyrandolach żarówki o mocy 100 W. (…) Zenon Stasiński, mieszkaniec domu przy ul. Warmińskiego, „nie biorąc w ogóle pod uwagę trwania szczytu używał elektrycznej kuchenki o mocy 1400 W (…) To z winy Stasińskiego i jemu podobnych obywateli, elektrownia zmuszona jest wyłączać pewne obwody i pozbawiać innych mieszkańców w ogóle energii”.

W sklepach tylko „setki”
Na liście „przestępców” znalazło się w sumie kilkanaście osób. Jednocześnie przyznawano, że ideę oszczędzania trudno jednak było wcielać w życie z prozaicznego powodu: w bydgoskich sklepach nie było w ogóle żarówek o mniejszej mocy. Do nabycia były wyłącznie „setki”...

Problemy z oszczędzaniem energii zmniejszyły się dopiero po październikowym przełomie 1956 roku, kiedy przestawiono produkcję w hutach, kopalniach i zakładach zbrojeniowych na mniej energochłonną

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!