Mnie jednak przekonuje zapał jego pomysłodawców, wyrażający się choćby pasją w poszukiwaniu potencjalnych eksponatów. I mógłby to być zbiór bardzo sentymentalnych drobiazgów - jak ten kawałek... mostu, wypatrzony w jednym z ogrodów przydomowych nad Wisłą.
PRZECZYTAJ:Kawałek historii Fordonu zapakowany został w... ogrodową donicę
Fordon ma przebogatą, złożoną historię i każdy jej przejaw może być ciekawy, zwłaszcza dla dzisiejszych mieszkańców. Takie detale pobudzają wyobraźnię, ale też skuteczniej zbliżają do przeszłości. Życzę „muzealnikom” powodzenia. Może komuś z nas uda się pomóc im w miastotwórczym zbieractwie?