https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zapieczeni w sporze o Zawiszę

Hanna Walenczykowska
Kilku radnych z komisji sportu ma doprowadzić do porozumienia prezydenta z kibicami. Wykonanie tego zadania jest jednak mało realne.

Kilku radnych z komisji sportu ma doprowadzić do porozumienia prezydenta z kibicami. Wykonanie tego zadania jest jednak mało realne.

Komisja Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki bydgoskiej Rady Miasta powołała zespół, który ma doprowadzić do pojednania prezydenta Bydgoszczy z kibicami Zawiszy.

<!** reklama>- Są w niej przedstawiciele wszystkich klubów - wyjaśnia Łukasz Kowalski, radny PO i przewodniczący zespołu. - We wtorek, odbędziemy pierwsze spotkanie robocze. Chcemy porozmawiać z Wojciechem Łazem, nowym prezesem Stowarzyszenia Piłkarskiego „Zawisza”.

Radni zamierzają porozmawiać także z prezydentem Konstantym Dombrowiczem oraz przedstawicielami kibiców. - Mamy nadzieję, że spotka się z nami również Michał Gliński, prezes spółki WKS „Zawisza”. Chcielibyśmy wiedzieć, co się w niej dzieje. Miasto zapisało dla niej w budżecie na 2010 roku 1,3 miliona złotych - dodaje radny Łukasz Kowalski. - Choć obie strony zapewniają, że nie ma sporu, to sytuacja nie sprzyja rozwojowi klubu. Nie powinno tak się dziać, szczególnie wtedy, kiedy chce się pozyskać sponsorów.

Jakie szanse na powodzenie mają plany zespołu radnych?

- Na pewno każda inicjatywa prowadząca do dialogu jest cenna - uważa Maciej Grześkowiak, wiceprezydent Bydgoszczy. - Życzylibyśmy sobie jednak partnerskiego traktowania z obu stron.

Przedstawiciel kibiców uznaje, że praca radnych nie na wiele się zda.

- Bicie piany - twierdzi Maciej Kalinowski, reprezentant kibiców. - Możemy zacząć rozmawiać tylko wtedy, kiedy nie będzie tego pana (prezesa Michała Glińskiego - przyp. aut.). To podstawowy warunek. Jeśli miasto go zwolni, też nie będzie o czym rozmawiać. Wtedy wrócimy do swojego podstawowego zajęcia, czyli kibicowania naszej drużynie. Słyszeliśmy plotki o tym, że następca, jeśli się pojawi, też będzie z politycznego rozdania. To jest niebezpieczne.

Sceptycznie na możliwości zawarcia kompromisu patrzą także niektórzy radni. - Spełnienie tej misji nie jest możliwe - powiedział nam jeden z nich. - Obie strony uparcie twierdzą, że konfliktu nie ma.

Pewien bydgoszczanin, obracający się w środowiskach lokalnych polityków oraz fanów piłki, poproszony o opinię przypomniał „Expressowi”, że powoływanie zespołów ma kilkudziesięcioletnią tradycję.

- Stara to metoda. Kiedy trzeba było coś załatwić, powoływało się grupy robocze, zwoływało plena. Zespoły obradowały i robiły wokół siebie wiele szumu. Dużo krzyku, choć nic z niego nie wynikało, sprawiało wrażenie, że coś pozytywnego się dzieje - komentuje nasz rozmówca.

Radni z zespołu

  • Łukasz Kowalski, przewodniczący (Platforma Obywatelska)
  • Kazimierz Drozd (SLD)
  • Tomasz Rega (PiS)
  • Michał Sztybel
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski