Ratusz badał w grudniu nastroje wśród bydgoskich przedsiębiorców, by dowiedzieć się, jak lepiej z nimi współpracować. Usłyszał nie tylko pochwały.
<!** Image 2 align=right alt="Image 72901" sub="- To dobre miejsce do robienia biznesu - mówi Marcin A. Dobkowski. Piwo
w jego pubie „Cegielnia nalewa Katarzyna Komo-Libio /Fot. Dariusz Bloch">Na zlecenie Urzędu Miasta krakowska firma Biuro Badań Społecznych „Obserwator” ankietowała przedstawicieli lokalnego biznesu i pytała o to, jak robi się interesy w Bydgoszczy.
- Nie ukrywam, że trochę ponarzekałem. Jestem bydgoskim patriotą, więc bolą mnie wszystkie błędy - mówi Marcin A. Dobkowski, prezes jednego z wielkopolskich browarów, który dostarcza swoje piwo także na kujawsko-pomorski rynek. - Denerwuje mnie, że omijają nas duże inwestycje, a cieszymy się z supermarketów. Szkoda też, że straciliśmy Akademię Medyczną. Może to dziwne, ze względu na moje zajęcie, ale martwi mnie też bezpowrotna strata i zamknięcie naszego browaru. Generalnie jednak uważam, że biznes w Bydgoszczy ma się coraz lepiej.
Wyniki ankiety posłużą jako element do stworzenia całościowej strategii miasta.
- W ankietach chwalono zmiany, które nastąpiły w obsłudze biznesu - mówi Krzysztof Kosiedowski, kierownik referatu obsługi inwestora. - Biznes docenia to, że pierwsze, „zapoznawcze” spotkanie odbywa się najczęściej z udziałem wiceprezydenta. Nadajemy mu wysoką rangę. Zwykle uczestniczę w takich spotkaniach. Teraz jesteśmy przygotowani nawet na pytania o liczbę absolwentów poszczególnych techników. To także jest zauważane przez naszych partnerów. Szefowie firm skarżą się jednak na zbyt długie terminy załatwiania spraw i brak indywidualnego podejścia - mówi Krzysztof Kosiedowski i dodaje: - Wszystkie ustawowe terminy zachowujemy, ale biznes wolałby, żeby w szczególnych wypadkach pewne rzeczy były załatwiane od ręki i żeby nie było to traktowane jak fanaberia. Będziemy się starali to zrozumieć - zapowiada nasz rozmówca.
<!** reklama>Z pomocą administracji, a czasem i bez niej, bydgoski biznes radzi sobie jednak bardzo dobrze.
W opublikowanym ostatnio przez „Gazetę Prawną” rankingu 500 najbardziej innowacyjnych firm w kraju, kilkanaście jest z naszego miasta. Najwyższe miejsce zajęła PESA - 13.
W statystykach na wysokim, bo 66 miejscu, znalazła się mało znana w Bydgoszczy Stacja Unasienniania i Hodowli Zwierząt z siedzibą w Myślęcinku.
- Tylko w tym roku wydamy 5 milionów złotych na badania - mówi Tadeusz Opiłowski, prezes spółki. - Pracujemy nad postępem genetycznym w hodowli zwierząt. Handlujemy z całym światem, zatrudniamy w 6 województwach 440 osób, a kolejne 1400 na kontraktach. Dla nas ten ranking to raczej sprawa satysfakcji, bo raz, że nasi odbiorcy raczej nie są czytelnikami „Gazety Prawnej”, a dwa, że na podstawie rankingów nikt nie kupuje produktów. W naszej branży liczy się zaufanie odbiorcy.
Na wysokim 237 miejscu znalazła się firma POLTRADE z Bydgoszczy.
- Specjalizujemy się w produkcji posadzek żywicznych, które znalazły zastosowanie przy budowie hangarów dla samolotów F-16 na lotnisku Krzesiny. Tego typu wyróżnienia wykorzystujemy w kreowaniu wizerunku firmy, ale nie koncentrujemy się na ich zdobywaniu - mówi Krystyna Urban, dyrektor marketingu w firmie.
