Trzy lata starań, dziesiątki pism skierowanych do różnych instytucji przyniosły wreszcie efekt. Do bazyliki powróciły dwa kamienne maszkarony, które od 1856 r. były eksponatami Muzeum w Kórniku.
<!** Image 3 align=none alt="Image 170387" sub="Ksiądz Grzegorz Makowski i Janusz Wysocki i przenoszą kamień. Janina Sikorska, prof. Tomasz Jasiński, ksiądz Tadeusz Kościelny i Sławomir Szeliga w Kórniku / Fot. Renata Napierkowska">W środę sprzed inowrocławskiej bazyliki wyruszyły do Kórnika dwa samochody. W podróż wybrało się kilka osób: ksiądz kanonik Tadeusz Kościelny, wikariusz Grzegorz Makowski, dyrektorka muzeum Janina Sikorska, wicestarosta Sławomir Szeliga, członek rady duszpasterskiej Janusz Wysocki i właściciel firmy fotograficznej Grzegorz Imański. Towarzyszyliśmy uczestnikom wyprawy. Nie była to bowiem wycieczka do Kórnika po to, by zwiedzać zbiory tamtejszego muzeum, ale wyprawa po kamienne ciosy, które 155 lat temu zostały wywiezione z Inowrocławia przez hrabiego Tytusa Działyńskiego.
<!** reklama>- Już w 1977 roku rozpoczęły się pierwsze starania o powrót ciosów do Inowrocławia. Gdy ksiądz kanonik Roman Zientarski dowiedział się, że tam są przechowywane, to pojechaliśmy je zobaczyć. Kiedy jednak trzy lata temu pojawiły się na wystawie w naszym muzeum, postanowiłem, że zrobię wszystko, by wróciły na swoje właściwe miejsce. Bardzo nam pomógł profesor Jacek Fisiak, członek PAN, a prywatnie zięć Janiny Sikorskiej - wspomina ksiądz Kościelny.
<!** Image 2 align=none alt="Image 170387" >Działania kustosza bazyliki Imienia Najświętszej Marii Panny wspierali: Janina Sikorska, prezydent Ryszard Brejza i posłowie z naszego regionu. Muzeum w Kórniku oraz część członków Polskiej Akademii Nauk, pod którą placówka podlega, niechętnie chcieli zwrócić własność inowrocławskiej parafii.
Przekazanie ciosów odbyło się w środę w sali w Muzeum w Kórniku, gdzie były one wystawione dla zwiedzających.
- Nie jest nam łatwo rozstać się z tym zabytkiem. W Kórniku był też duży sprzeciw i ja się temu nie dziwię. Mamy jednak tylko jedno dziedzictwo narodowe i wiem, że hrabia Tytus Działyński, by je oddał, więc czynię to w jego imieniu - mówił przekazując kamienne twarze, dyrektor muzeum, prof. dr hab. Tomasz Jasiński.
Zgodnie z umową zawartą z PAN, parafia musi w ciągu miesiąca zrobić replikę kamiennych twarzy i przekazać je muzeum kórnickiemu. Kopię masek wykona firma kamieniarska Ryszarda Zamożniaka z Gniewkowa. Wtedy też kamienie wrócą na stare śmieci, czyli na swoje dawne miejsce obok innych maszkaronów czyli na północną ścianę inowrocławskiej świątyni.