https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z Ruiny zrobił bazylikę

Renata Napierkowska
Dwa lata temu ksiądz Tadeusz Kościelny został Inowrocławianinem Roku. Wciąż zabiega, by do kościoła wróciły kamienne ryty i by cmentarz przy świątyni był traktowany z szacunkiem.

Dwa lata temu ksiądz Tadeusz Kościelny został Inowrocławianinem Roku. Wciąż zabiega, by do kościoła wróciły kamienne ryty i by cmentarz przy świątyni był traktowany z szacunkiem.

<!** Image 2 alt="Image 165161" sub="Dzięki księdzu Tadeuszowi Kościelnemu romańska świątynia została podniesiona do rangi bazyliki i jest najbardziej zadbanym kościołem w Inowrocławiu Fot. Renata Napierkowska">Od ilu lat ksiądz pełni posługę kapłańską? Co sprawiło, że wybrał taką drogę życiową? Czy wpływ miało „kościelne” nazwisko?

Dokładnie 20 maja minie pięćdziesiąt lat, jak przyjąłem święcenia kapłańskie z rąk sługi Bożego księdza prymasa Stefana Wyszyńskiego. Po maturze najpierw zacząłem studia w Wyższej Szkole Rolnej w Poznaniu, ale po krótkim czasie zrezygnowałem, bo odkryłem, że to nie jest moja droga życiowa. To Bóg nas powołuje. Poszedłem do seminarium, to było silniejsze ode mnie. Kościelne nazwisko, raczej nie bardzo pasowało. Obawiałem się, że niektórzy będą mówili, że prymas się pomylił, bo Kościelnego wyświęcił na księdza. Wybranej drogi jednak nie żałuję. Ktoś mi powiedział, że go nawróciłem, nie był to nawet mój parafianin. Myślę jednak, że warto było zostać księdzem, dla tego jednego nawróconego. A może takich jest więcej...

Skąd ksiądz pochodzi i kiedy trafił do Inowrocławia?

Pochodzę z Trląga koło Janikowa. To nie jest duża miejscowość, jednak wieść niesie, że zatrzymał się tam Napoleon Bonaparte. Dlatego mówię, że pochodzę z miejscowości, gdzie gościł cesarz Francuzów. Urodziłem się w niezbyt zamożnej rodzinie. Po szkole podstawowej, skończyłem liceum im. Jana Kasprowicza, więc już wtedy miałem kontakty z Inowrocławiem. Po ukończeniu seminarium w Gnieźnie i święceniach kapłańskich byłem najpierw wikariuszem w Mroczy, później w parafii Miłosierdzia Bożego w Bydgoszczy i przez osiem lat w kościele Zwiastowania Najświętszej Marii Panny w Inowrocławiu. Uczyłem wtedy religii młodzież ze szkół średnich, byłem kapelanem szpitala i duszpasterzem służby zdrowia.

<!** reklama>

W jakim stanie był kościół Ruina, kiedy ksiądz obejmował parafię?

Kościół normalnie już funkcjonował, kiedy powierzono mi parafię Imienia Najświętszej Marii Panny, ale był bardzo skromnie wyposażony. Nie było organów, ani stacji drogi krzyżowej. Początkowo drogę krzyżową stanowiły krzyże wyrzucone za czasów ostrej komuny ze starego szpitala. Obecną stację ufundowali Michał i Karolina Moczkodanowie. To była ofiara ze szczerego serca, a koszt tej stacji równał się z ceną bardzo modnego wówczas auta syrenki. Pierwszy dzwon został przywieziony z Szamotuł. Obecnie liczy on 414 lat, bo został odlany w 1597 roku. Dwa kolejne dzwony ufundowali Jadwiga Zientarska, siostra kanonika Romana Zientarskiego, i inowrocławski ogrodnik, Maksymilian Kowalski. Pierwszy jest imienia św. Jadwigi, drugi błogosławionego ojca Maksymiliana Kolbego. Do ich odlania użyto moc złomu miedzianego i mosiężnego przekazanego przez wiernych. A wykonał obydwa Saturnin Skubiszyński z Poznania. Dzwony konsekrował prymas Wyszyński. Stare ławy wymienione zostały na dębowe, założyliśmy nagłośnienie. Oświetlenie ufundowało miasto i parafianie. Zrobione zostały przy wsparciu ówczesnych władz miasta schody od strony Laubitza w 1982 roku. Mamy nowe 14-głosowe organy. Przez cały czas coś nowego jest do zrobienia.

Nie wspomniał ksiądz o odrestaurowaniu prezbiterium, nowym sklepieniu, ołtarzu...

Bo długo trzeba by było wymieniać. Sklepienie w prezbiterium zostało wykonane w 2005 roku. Wyłożone jest 22,5-karatowym złotem w siedmiu kolorach, które zostało sprowadzone z Włoch. Na ołtarz udało się sprowadzić biały granit z Hiszpanii. Dwukrotnie wymienialiśmy dach...

Unikatowym zabytkiem jest figurka Matki Bożej Uśmiechniętej z Dzieciątkiem, która pochodzi z XIII wieku. Czy zna ksiądz przykłady niezwykłych uzdrowień, za Jej wstawiennictwem?

O tym świadczą wotywa składane przez wiernych, jak chociażby kielich ufundowany przez uczestników pielgrzymki. Figurka Matki Bożej wypadła z autobusu, jednak nic się jej nie stało i ocaliła jadących. Ocalała z pożaru kościoła, choć to się wydaje niemożliwe, bo całe wnętrze spłonęło. W czasie wojny była przechowywana w kościele Zwiastowania, jednak Niemcom nie udało się jej znaleźć. Dla mnie największym cudem jest odbudowanie kościoła z ruiny. Przecież tu po pożarze rosły we wnętrzu świątyni drzewa. Był czas, że chciano go zburzyć, a tymczasem z ruiny kościół doszedł do takiej świetności i został podniesiony do godności bazyliki mniejszej. Największe zasługi miał w odbudowie kościoła biskup Antoni Laubitz, jednak to, jak dziś wygląda to zasługa kilku pokoleń.

Podniesienie kościoła do rangi bazyliki w 2008 roku to jednak dzieło księdza kanonika...

Z podniesieniem kościoła do rangi bazyliki było tak, że pojechałem do arcybiskupa Henryka Muszyńskiego, by zaprosić go na odpust i w trakcie rozmowy zapytałem, czy kościół nie może być bazyliką, bo ciągle nazywają go Ruiną. Arcybiskup odpowiedział, że owszem. Fakt, że załatwianie formalności i starania trwały dwa lata, ale od tej rozmowy się zaczęło. Nie jest to jednak moja zasługa. Mam takie wrażenie, że to Pan Bóg złapał mnie za kołnierz i prowadzi. Dzięki Niemu spotykam na swej drodze tylu ludzi z kraju i zagranicy, którym ten zabytkowy kościół jest drogi, którzy mi pomagają, jak chociażby w ubiegłym roku, gdy wyłożyliśmy parking kostką granitową. Sprowadziliśmy 450 ton granitu. Firma Drogi i Mosty Henryka Boczka i Inodrog bardzo nam pomogły. Nie sposób zresztą wszystkich, którzy mają swój udział w renowacji, wymienić.

Zabiega ksiądz jeszcze o zwrot kamiennych maszkaronów i o to, by przykościelny cmentarz został ogrodzony i przestał pełnić rolę terenów zielonych.

Jeśli chodzi o kamienne ryty, to niby wszystko mamy dograne, tylko nie ma nam ich kto przekazać z Kórnika. Sprawa znów utknęła, chociaż są pozwolenia, by wróciły do Inowrocławia. A jeśli chodzi o cmentarz, to serce się kraje, jak człowiek patrzy, gdy na prochy Konfederatów Barskich czy Powsta?c?w Wielkopolskich za?atwiaj? si? psy. Gdyby by? ogrodzony, to nie by?oby tu ps?w i pijak?w. Przecie? tu spoczywajńców Wielkopolskich załatwiają się psy. Gdyby był ogrodzony, to nie byłoby tu psów i pijaków. Przecież tu spoczywają całe pokolenia inowrocławian, są grobowce i nagrobki. Zawiązuje się Stowarzyszenie Obrony Cmentarza. W Bydgoszczy cmentarz przy Grunwaldzkiej był zamknięty, a teraz znów odbywają się na nim pochówki. U nas powinno być podobnie. Chciałbym, aby tu spoczywali w przyszłości ludzie zasłużeni dla Inowrocławia.

Wspomniał ksiądz, że w czerwcu przechodzi na emeryturę. Czym wtedy będzie się zajmował?

Na emeryturę miałem odejść w ubiegłym roku, jednak arcybiskup wydłużył mi okres pełnienia funkcji proboszcza. Myślę, że będąc na emeryturze opiszę, jak to wszystko wyglądało: historię kościoła, etapy remontu i tych wszystkich ludzi, których spotykałem.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski