Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żyjemy na cmentarzach

Renata Napierkowska
- Gdybyśmy zaczęli kopać, to niemal przy każdej ulicy natrafilibyśmy na groby naszych przodków - twierdzi Janina Sikorska, dyrektor Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu.

- Gdybyśmy zaczęli kopać, to niemal przy każdej ulicy natrafilibyśmy na groby naszych przodków - twierdzi Janina Sikorska, dyrektor Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu. <!** Image 2 align=none alt="Image 199114" sub="Fot.: Renata Napierkowska">

W Inowrocławiu mamy kilka nekropoli, jednak przy różnych pracach ziemnych wciąż natrafia się na szczątki i kolejne groby. Czy można dziś ustalić, gdzie w przeszłości znajdowały się cmentarze?

O wielu miejscach wiemy na pewno, że były tam cmentarze. W przeszłości zwykle było tak, że przy każdym kościele znajdował się cmentarz parafialny Tylko w rejonie bazyliki istniały co najmniej cztery nekropolie. Już w artykule, który przed laty ukazał się w „Nowinach Inowrocławskich”, mój mąż Czesław Sikorski powiedział, że nikt nie jest w stanie policzyć, ile tych cmentarzy było w rzeczywistości na obszarze obecnego miasta. Archeolodzy doliczyli się ich około pięćdziesięciu, ale z pewnością było ich więcej. Do dziś ocalał, i to nie do końca, tylko jeden stary cmentarz przy bazylice. Byli na nim chowani mieszkańcy miasta od XI do XX wieku. Trzeba jednak pamiętać, że w tym rejonie znajdował się też przytułek dla ubogich i szpital, więc w okolicy tych miejsc też odbywały się pochówki zmarłych.

Czy można stwierdzić, na czyje szczątki natrafiono podczas budowy ronda Solidarności i poszerzania ulicy Laubitza?

Na pewno byli to dawni mieszkańcy miasta. Najpewniej w tym miejscu znajdował się jeden z cmentarzy, o których mówiłam, bo rondo znajduje się w bliskim sąsiedztwie bazyliki, dawnego szpitala i przytułku, o którym wspominałam. Ksiądz kanonik Tadeusz Kościelny, do niedawna proboszcz parafii Najświętszej Marii Panny i kustosz bazyliki, na moją prośbę pochował te szczątki na cmentarzu parafialnym i odprawił mszę w ich intencji. Było ich bardzo dużo, bo aż trzy wywrotki kości. Oboje dziś żałujemy, że te szczątki nie zostały złożone na starym cmentarzu przy bazylice. To byłoby najwłaściwsze miejsce.

Takich niespodziewanych znalezisk było w ostatnim czasie jednak więcej...

Tak, bo Inowrocław to miasto, które powstało na cmentarzach. Ostatnio natrafiono na ludzkie kości na terenie ogródków działkowych, gdy działkowcy zaczęli przekopywać ziemię, by położyć wodociąg. W tym miejscu była jedna z trzech istniejących przed laty nekropolii żydowskich. Kiedy natrafiono na te szczątki, przyjechał sam naczelny rabin Polski Michael Schudrich, bo Żydzi mają wielki szacunek do swoich zmarłych. Przy remoncie kamienicy na placu Klasztornym także natrafiono na ludzkie prochy. Było to do przewidzenia, bo przecież w tym rejonie znajdował się klasztor franciszkanów, a przy nim był cmentarz. A wracając do żydowskich nekropolii, to jak wspomniałam, były trzy - przy Świętokrzyskiej, w rejonie Bet Ha Midrasz, czyli tzw. małej synagogi, gdzie dziś znajduje się parking w rejonie ulic Wałowej i Rybnickiej, oraz tam, gdzie dziś jest nekropolia komunalna.

Ostatnio było głośno o miejscu pochówku Józefy z Kloftów Kasprowiczowej, matki poety Jana. Czy to miejsce, które wskazano, może być tym, gdzie spoczywają jej prochy?

Na to pytanie będzie można odpowiedzieć dopiero po przeprowadzeniu badań. To, że została pochowana na cmentarzu Matki Boskiej wiadomo było od dawna. Uważam, że warto to sprawdzić, przeprowadzając badania DNA znajdujących się tam szczątków. Nie jest to trudne, bo do dziś żyją w Inowrocławiu potomkowie poety i Józefy Kasprowiczowej po bracie Kasprowicza Józefie oraz dwóch siostrach - Franciszce Antczak i Annie Roliradowej. Było w przeszłości tyle pomyłek z ustalaniem tożsamości znanych zmarłych osób, że jestem za tym, by taką ekspertyzę przeprowadzić.

Na inowrocławskich nekropoliach byli też chowani zasłużeni dla miasta ludzie. Czy dużo tych grobów przetrwało do dziś?

Wielu znanych i zasłużonych obywateli spoczywa w innych miejscach. Stanisław Szenic został pochowany na warszawskich Powązkach, Kasprowicz na Harendzie w Zakopanem, a Przybyszewski w Górze pod Inowrocławiem. Mój mąż, który był miejskim archeologiem, został pochowany w Inowrocławiu na cmentarzu bazyliki. Autor książek o Przybyszewskim, Stanisław Helsztyński, też ma kwaterę na Powązkach. Niewiele osób pewnie pamięta, że Helsztyńscy do lat 70. mieli mieszkanie w domu na Toruńskiej. Po mogiłach wielu znanych osobistości z naszego miasta, niestety, nie ma już śladu.

Czyli nadal przy okazji różnych robót i wykopów możemy się spodziewać, że natrafimy na ludzkie kości... <!** reklama>

Skoro było tu tyle nekropoli to jest to bardzo prawdopodobne. Zresztą nie tylko w samym mieście jest mnóstwo zapomnianych miejsc pochówków. W Jacewie, nieopodal zajazdu „U Nadraja”, jest kępa drzew, gdzie dawniej znajdował się cmentarz choleryczny. Kiedy prowadzono wykopy w ubiegłym roku, w rejonie Dąbrowy Biskupiej natrafiono na ciekawe znalezisko archeologiczne. W rowie pochowano trzech niemieckich żołnierzy. Natrafiono przy nich na broń i elementy uzbrojenia. Zginęli najpewniej w rowie przeciwlotniczym. Zostali pochowani w Szczecinie w grobie założonym przez niemiecką fundację. I to jest najlepszy dowód, że wszędzie możemy natrafić na prochy naszych przodków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!