Przeczytaj: Nasz drogi wirus. Bydgoszcz chce od wojewody zwrotu kosztów walki z pandemią
Samorządy wydały na tej podstawie dużo kasy. Takie małe, składające się głównie z lasu, Białe Błota - ponad 100 tysięcy złotych. Inna podbydgoska gmina - 150 tysięcy. O Bydgoszczy już nawet nie mówię, bo na polecenie wojewody kujawsko-pomorskiego bydgoska straż miejska została w praktyce po pierwsze podporządkowana policji, a po drugie - zamieniona w firmę przewozową, która radiowozem leci do Torunia po sprzęt ochrony osobistej i płyn do dezynfekcji, a potem rozwozi po przedszkolach i żłobkach. Kto w takim przypadku płaci za paliwo i godziny pracy strażników? Straż miejska. Kto płaci za pomieszczenia do kwarantanny dla osób, które faktycznie w gminie nie mieszkają, bo albo wróciły zza granicy, albo są obcokrajowcami? Gminy. Czyli pan, pani, państwo... Policja wydała 2,5 miliona złotych na zabezpieczenia osobiste - rękawiczki, maski, pleksi w komisariatach. I mówimy tylko o jednym, kujawsko-pomorskim województwie!
Kto te pieniądze powinien oddać? Skarb Państwa, czyli w praktyce wojewoda. Cieszy więc informacja od rzecznika, że już to zaczęto robić. Pytanie, czy nie zwrócą za mało. Pewnie tak będzie.
