PO mówi o odpolitycznieniu urzędów, spółek skarbu państwa i mediów. PiS udowadnia, że szefów nie powoływano z partyjnego klucza.
<!** Image 2 align=right alt="Image 66977" sub="Prawdopodobnie niebawem zmienią się władze bydgoskiej telewizji . /Fot. Dariusz Bloch">W poniedziałek, wraz z dymisją rządu Jarosława Kaczyńskiego, zrezygnują z zajmowanych stanowisk wojewodowie i ich doradcy.
- Zbigniew Hoffmann pełnić będzie swoją funkcję do czasu powołania następcy. Razem z nim złożę dymisję. Zrobi to również Ewa Starosta i mecenas Dariusz Szymczak - mówił Michał Sztybel, doradca wojewody.
Zdaniem Tomasza Markowskiego, posła PiS odpowiedzialnego za regionalne kadry, niewiele osób piastuje swoje stanowiska dzięki politycznym koneksjom.
Tymczasem poseł PO Teresa Piotrowska oskarżyła telewizję o brak obiektywizmu. Pracownicy TVP mówią o ręcznym sterowaniu uskutecznianym przez posła PiS Tomasza Markowskiego. On sam twierdzi, że to oszczerstwo.
Awantura w bydgoskim oddziale TVP trwa od wielu dni. Rozgorzała na dobre tuż przed wyborami, tuż po konwencji PO, w której uczestniczył Donald Tusk.
<!** reklama>- To była jedna z ostatnich konwencji z udziałem Donalda Tuska - wyjaśnia poseł Teresa Piotrowska. - W naszej telewizji nie było tej informacji. Zaprotestowałam więc i otrzymałam lakoniczną odpowiedź. Uważam też, że w publicznych debatach większość czasu zawłaszczało PiS.
Takie opinie pośrednio potwierdzają pracownicy telewizji.
- Poseł PiS Tomasz Markowski często był gościem pani dyrektor - tłumaczono nam. - Nikt o tym nie powie. Wszyscy się boją.
Wczoraj bydgoscy dziennikarze ujawnili, że poseł Tomasz Markowski, siedząc w reżyserce próbował „ustawić” rozmowę z marszałkiem Ludwikiem Dornem.
- To kompletna paranoja i manipulacja. W jaki sposób miałem to robić? - denerwuje się poseł Tomasz Markowski. - Jutro może się dowiem, że jestem pedofilem i mordercą. Też będę musiał się bronić?! Tam było osiem osób, które mogą potwierdzić, że nie podpowiadałem dziennikarce prowadzącej telewizyjną dyskusję.
Z opiniami dziennikarzy oraz swoich podwładnych nie zgadza się dyrektor Maria Kudroń.
- Nie wiem, co robić - oświadcza dyrektor Maria Kudroń. - Materiał z Donaldem Tuskiem został wyemitowany. Są dowody, taśmy czekają i można je sprawdzić. Dyrektor regionalnej TVP uważa, że poseł PiS Tomasz Markowski nie wpływał na rozmowę w studio.
- Nie chcę boksować się z dziennikarzami, ponieważ to niczego dobrego nie przyniesie - twierdzi Maria Kudroń. - Nasz ośrodek został skrzywdzony przez bezczelne kłamstwo.
Maria Kudroń, dzięki poparciu „Samoobrony”, objęła stanowiskodyrektora bydgoskiej telewizji. Wszystko wskazuje na to, że niebawem będzie musiała odejść. Tego domagają się parlamentarzyści PO.