Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z aresztu trafił na bruk

Maria Warda
W mieszkaniu, które ratusz przydzielił 34-letniemu mężczyźnie, dochodziło do dantejskich scen. Ostatnio zamordowano w nim młodą kobietę.

W mieszkaniu, które ratusz przydzielił 34-letniemu mężczyźnie, dochodziło do dantejskich scen. Ostatnio zamordowano w nim młodą kobietę.

- Zainteresujcie się losem Piotra J. - prosi 52-letni Mateusz (nazwisko do wiadomości redakcji). - Kiedy wrócił z aresztu, zastał zamknięte na kłódkę drzwi swego mieszkania. Noc spędził na poddaszu budynku, a teraz błąka się po parku. To chory człowiek, jak mu nikt nie pomoże, to długo nie pożyje - dodaje. W zajmowanym przez Piotra J. gminnym mieszkaniu doszło do zbrodni, o czym informowaliśmy tydzień temu. Do zabicia młodej kobiety przyznał się Mariusz S. Piotr J. niewiele wiedział co się wokół niego działo, bowiem w chwili tragedii miał prawie 5 promila alkoholu w organizmie. Lekarze badający go przyznali, że chwilami jego oddech się zatrzymywał. Był reanimowany. W związku z dramatycznym wydarzeniem został zatrzymany w policyjnym areszcie na 48 godzin. Został wypuszczony wcześniej. Kiedy wrócił, na drzwiach zajmowanego lokalu zastał kłódkę.<!** reklama>

- Piotr J. miał przyznany lokal warunkowo - informuje zarządzający gminnymi lokalami Stanisław Wiciński. - Umowę przedłużano mu co kilka miesięcy. Według ostatniej miał prawo mieszkać do końca roku. Niestety, zamienił go w melinę, gdzie działy się dantejskie sceny, w końcu doszło do zbrodni, dlatego dostałem polecenie, aby zerwać umowę.

W tej sytuacji Piotr J. stał się człowiekiem bezdomnym. Osoby, które znają jego życiorys uważają, że bez pomocy innych Piotr J. nie da sobie rady. - Trzeba go chronić, bo to nie jest zły człowiek, a nie ma nikogo bliskiego, kto mógłby się nim zająć - mówi sąsiadka pani Zenona (nazwisko do wiadomości redakcji). - Padł ofiarą, tych którzy do niego przychodzili, bili go, a on nie potrafił się bronić.

Maria Bursztyńska, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Żninie, mówi, że Piotr J. był objęty pomocą społeczną.

- Dostawał od nas żywność, w tym obiady z PCK - twierdzi Maria Bursztyńska. - Uważam, że powinni się nim zająć kuratorzy.

- Piotr J. nie jest naszym benificjentem - odpowiadają kuratorzy.

Wojciech Jabłoński, szef żnińskiej prokuratury, informuje, iż na podstawie minionych wydarzeń wystąpi do sądu o przymusowe leczenie Piotra J.

Po naszych interwencjach Maria Bursztyńska zapewniła o umieszczeniu Piotra J. w domu dla bezdomnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!