Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysokie progi pod kruszwickie nogi

Jarosław Hejenkowski
Ludziom starszym i matkom z małymi dziećmi bywa ciężko. W Kruszwicy jest bowiem mnóstwo schodów oraz wysokich krawężników.

Ludziom starszym i matkom z małymi
dziećmi bywa ciężko. W Kruszwicy jest bowiem mnóstwo schodów
oraz wysokich krawężników.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 189184" >

Panią Katarzynę Kowalską spotkaliśmy
kilka dni temu na kruszwickim cmentarzu. Pielęgnowała grób. Chwilę
wcześniej przeszła ciężką przeprawę, przenosząc wózek ze
swoją córką.

- Myślałam, jak nim zjechać, ale się
nie dało. Trzeba było wziąć go i schodzić. To bardzo kłopotliwe
– przyznaje nasza rozmówczyni.

Mogłaby ona, co prawda, zjechać
łagodniejszym zejściem z drugiej strony świątyni, ale ocenia, że
zajmuje to za dużo czasu.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 189185" >

- Przydałaby się na pewno możliwość
zjazdu wózkiem po schodach. Widziałam zresztą także osoby
poruszające się na wózkach inwalidzkich, które także mają tutaj
problem – dodaje pani Kasia.

Niestety, na ten kłopot nie da się
nic poradzić. Zjazdu dla wózków nie będzie. Cały teren wokół
świątyni to przecież jeden wielki zabytek.

- Pieczę nad nim sprawuje konserwator
i nie można tutaj niczego budować ani remontować bez jego zgody –
wyjaśnia proboszcz, ksiądz dziekan Roman Kotecki, który dodaje, że
cmentarz nie powinien być nawet otwarty od strony jeziora.

Zastrzeżenia zgłasza bowiem do tego
Sanepid. Alejki cmentarza są bowiem traktowane przez wielu
mieszkańców jako skrót wiodący z Zagopla do centrum, a to
niedopuszczalne.

Tymczasem okazuje się, że problemy
związane z przysłowiowymi „trzema schodami” mają nie tylko
wierni przychodzący na cmentarz.

Nasza Czytelniczka, pani Elżbieta,
zwróciła kilka dni temu uwagę na problem krawężników przy ulicy
Niepodległości.

- Przejść matce z wózkiem tam to
przepraszam nie lada. Szczególnie przy wjeździe do biur „tłuszczów”
burtniki są tak wysokie, że dziecko może wypaść z wózka, a
ludzie chodzący z laskami nie mają szans – komentuje pani
Elżbieta.

Nasza Czytelniczka narzeka, że
próbowała ruszyć tę sprawę, ale odesłano ją do administratora
ulicy, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Wystarczyłoby przecież zwykłe obniżenie chodników.

- Tam mi powiedziano, że mam napisać
do nich pismo. Nie wysłałam, bo może się mylę, ale obawiam się,
że takie listy trafiają do kosza. Nie potrafią przebić tego muru
pismami z pieczątkami, to co dopiero ja bym tam zdziałała –
martwi się mieszkanka Kruszwicy.

Do sprawy powrócimy w najbliższych
tygodniach. Postaramy się przedstawić wtedy opinię instytucji
zarządzającej centralną ulicą miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!