W Bukowcu niedaleko Świecia pod topór poszły drzewa, lipy dęby i kasztanowce. Po drzewach zostały tylko korzenie. Czy wycinka była konieczna?
Ulica Kościelna w Bukowcu to reprezentacyjny trakt tej miejscowości. Nazwa ulicy tłumaczy wszystko, dawniej funkcjonowały przy niej dwa kościoły Kalwinów i ewangelicko-augsburski. Dziś w tym pierwszym działa przedszkole, a w drugim parafia katolicka. <!** Image 2 align=none alt="Image 201334" sub="Czy wszystkie drzewa w na ulicy Kościelnej w Bukowcu musiały zostać wycięte? - zdania mieszkańców są podzielone / Fot. Marek Wojciekiewicz">
W niedzielę, na wiernych udających się na mszę świętą czekał przykry widok. Po czterech lipach i dębie w ziemi pozostały tylko korzenie. - Musieliśmy wyciąć te drzewa, bo zagrażały bezpieczeństwu ludzi - mówi Adam Licznerski, wójt Bukowca. - Zanim się na to zdecydowaliśmy zasięgaliśmy opinii specjalisty, który potwierdził ich kiepski stan - dodaje wójt.
Jednak opinie na temat stanu tych drzew są w Bukowcu podzielone. - Moim zdaniem nie stanowiły one żadnego zagrożenia -tłumaczy pan Andrzej. - Bukowiec taki układ ulic uzyskał jeszcze za czasów, kiedy właścicielami miasteczka byli Czapscy, którzy brali udział w powstaniu styczniowym, dlatego wszelkie zmiany powinny być przeprowadzane po głębokim namyśle - argumentuje pan Andrzej.
- Rzeczywiście, jak był mocny wiatr to z tych drzew spadały gałęzie - mówi Bogdan Miler, mieszkaniec Bukowca. - Ja się na tym nie znam, jednak może wystarczyłoby je solidnie przyciąć.
W miejscach, gdzie straszą pozostałości po wycince mają być posadzone młode drzewa. - Chcemy to zrobić na wiosnę, jednak nie będą to dęby ani lipy - informuje Adam Licznerski. - Być może zdecydujemy się na sadzonki klonu kanadyjskiego, który nie osiąga taki rozmiarów, które zagrażały by przebiegającym tam liniom energetycznym - wyjaśnia wójt.
Kilka dni wcześniej podobny los spotkał dwa ponadstuletnie kasztanowce, które były ozdobą ulicy Dworcowej w Bukowcu.
- W tym przypadku drzewa zostały usunięte na wniosek zarządu dróg powiatowych - informuje Józef Gawrych z Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa w Świeciu. - Oba drzewa były w fatalnym stanie, dlatego faktycznie zagrażały bezpieczeństwu mieszkańców.