- Jestem mieszkanką Bydgoszczy. Codziennie w drodze do pracy czekam na autobus przy bazylice. W środę doznałam szoku. Wycinano drzewa, jedno za drugim. Zniknęły topole przy ul. Sienki, które dawały cień, chroniły przed wiatrem, i stanowiły zieloną ścianę. Myślałam, że działka nie ma gospodarza. Nikt tam nie sprzątał, a jedyną ozdobą był szpaler dumnych drzew. Jeszcze we wtorek obserwowałam tam gigantyczne stado wesołych szpaków. Czy ktoś sprawdzał, czy nie zimują tam wiewiórki, nietoperze, jeże?! - napisała do naszej redakcji pani Marta.
W dalszej części korespondencji bydgoszczanki czytamy m.in. "Jak się dowiedziałam to Uniwersytet Kazimierza Wielkiego tak dba o zieleń. Mieszkam przy uczelni i niestety, już przywykłam do tego, że tam gdzie uczelnia tam ugór i wycinki. Swego czasu wycinali też zdrowe duże lipy. Topole również były zdrowe! Czy wycinka takiej liczby wysokich drzew miała jakikolwiek sens? Czy są jakieś sposoby żeby sprawdzić, czy uczelnia posadziła gdzieś drzewa? I jakie drzewa? Uważam, że zarówno przyrodzie jak i miastu uczelnia wyrządziła wielką szkodę" - pisze mieszkanka Bydgoszczy.
Jak się okazuje wycinka związana jest z budową przez Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy między ulicami Sienki i Ogińskiego nowego budynku. Powstaną tam 4 oddziały przedszkolne i 2 dla młodszych dzieci. Inwestycja ma zostać zakończona do końca 2025 roku, a oddanie placówki do użytku przewidziane jest w kolejnym roku.
- Wycinka każdego drzewa jest trudną decyzją i nie cieszymy się z tego rozwiązania, ale w przypadku tych drzew priorytetem jest bezpieczeństwo. Pozostawienie drzew zagrażałoby dzieciom, które będą uczęszczały do przedszkola i żłobka. Druga kwestią, również związaną z bezpieczeństwem, jest dostęp budynku dla straży pożarnej. Drogą pożarową dla powstającej inwestycji, jest ul. ks. Sieńki. Rosnące topole uniemożliwiałyby dostęp strażakom do budynku. Należy też brać pod uwagę wielkość drzew i wielkość systemu korzeniowego. Najlepiej jest to widoczne w przypadku drogi rowerowej i chodnika wzdłuż ulicy Sieńki, które są zniszczone przez korzenie drzew. Taka sama sytuacja mogłaby powtórzyć się z budynkiem przedszkola i żłobka - informuje Sebastian Nowak, rzecznik prasowy UKW.
O wycince 19 drzew, m.in. dorodnych topoli zdecydowała też opinia geologa i... fotowoltaika. - Topole rosły na glebach iłowych, które w przypadku budowy, są mocno podatne na zmianę gospodarki wodnej. Ostatnią kwestią, mniej istotną dla otoczenia, ale ważną dla inwestycji, jest też kwestia fotowoltaiki, która wymaga po prostu bezpośrednich promieni słonecznych. Te wszystkie argumenty zostały przedstawione we wniosku o wycinkę drzew i Prezydent Bydgoszczy wydał zgodę na takie działanie - wylicza rzecznik bydgoskiej uczelni.
Zapewnia, że UKW odda przyrodzie, to co teraz zabiera.
- Realizując postanowienia związane z tą wycinką, dokonamy nasadzeń w obrębie działki Uniwersytetu. Wyciętych drzew jest 19, a na pobliskim terenie zasadzimy 36 nowych i ponad 200 krzewów. Rozumiemy, że odbiór społeczny takiego działania jest negatywny, ale decyzja o wycince wynika z opinii specjalistów i kierowania się bezpieczeństwem użytkowników nowej inwestycji - przekonuje Sebastian Nowak.
Na koniec informuje, że - odnosząc się do komentarzy na portalach społecznościowych - na przełomie października i listopada zostaną usunięte tablice reklamowe przylegające bezpośrednio do placu budowy. Jest to uwarunkowane umowami z najemcami.
Stowarzyszenie MODrzew podaje z kolei na swoim profilu społecznościowym, że według jego informacji pierwsza decyzja odnośnie wycinki drzew przy ulicy Sieńki i Ogińskiego była odmowna. Projekt zakładał jednak akurat tam drogę przeciwpożarową, która uzasadnia likwidację dużych drzew.
