Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory do rad osiedli [KOMENTARZ]

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe Filip Kowalkowski
Osiedlowi działacze znaleźli się w dość osobliwej sytuacji. Bo niby są wybory, niby ktoś na ich działalność i pomysły liczy, ale jak przychodzi co do czego, to niespecjalnie z ich opiniami się liczy.

Stąd swoisty „strajk” przy okazji Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego - część rad w ogóle nie zaopiniowała wniosków do BBO, część zaopiniowała wszystkie negatywnie.

Radni uważają, że po to są wybierani przez mieszkańców, żeby w sytuacjach takich jak konstruowanie BBO ich głos był brany pod uwagę w zakresie nieco większym niż tylko opiniowanie.

PRZECZYTAJ:Bartodzieje czekają nowe wybory - rekordu frekwencji nie będzie

Na razie widać jedynie, że miasto nie ma pomysłu na działanie rad osiedli. Kasa, którą dostają na swoje inicjatywy, nie wystarcza nawet „na waciki”, a kompetencje, które mają rady, są znikome i ciągle ograniczane (nie mogą nawet zablokować powstania całodobowego sklepu monopolowego w swojej okolicy).

Nic więc dziwnego, że coraz trudniej skompletować radę z osób, które realnie chcą wpływać na wydarzenia na swoim osiedlu. Praca społeczna w jej strukturach nie daje im, niestety, takiej możliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!