Przypomnijmy, że do zabójstwa doszło 16 sierpnia ubiegłego roku. Łukaszowi L. nie udało się pożyczyć 50 złotych od Zenona S. Zaczął go dusić, a potem wrzucił do przydomowej studni. Wczoraj przed sądem zeznawał 65-letni Andrzej W., sołtys pobliskiego Januszkowa. Tragicznego dnia na miejscowym boisku odbywała się impreza dla mieszkańców, w której brał udział oskarżony.
- Około godziny 16 Łukasz L. nagle zniknął - opowiadał świadek. - Potem pojawił się na imprezie ponownie. Pytałem gdzie był, to odparł, że w domu. Już po skończonej imprezie, pomagał sprzątać. W ogóle często mi pomagał, kosił trawę. To najlepszy z naszej młodzieży...
- Jak oskarżony zachowywał się po powrocie na imprezę? Był zdenerwowany? Czy w jego zachowaniu było coś dziwnego? - pytał sędzia Tomasz Pietrzak.
- Nie był zdenerwowany, zachowywał się normalnie, jak zwykle - odpowiadał świadek.
Także wczoraj sąd odtworzył zapis wideo z wizji lokalnej, przeprowadzonej na miejscu zbrodni przez prokuratora Wojciecha Jabłońskiego z Prokuratury Rejonowej w Szubinie .
Łukasz L. dokładnie opisywał swoje zachowanie. Stwierdził, że tego dnia pożyczył od Zenona S. 42 złote w bilonie. Pieniądze poszły na alkohol, którego było jednak za mało. Wsiadł więc na rower i pojechał z imprezy w Januszkowie do Wilczkowa. Zenon S. leżał na łóżku. Nie chciał pożyczyć następnych 50 złotych. Łukasz L. odczekał kilka minut, udając, że chce się przespać. - Potem powiedziałem „przepraszam” i go uderzyłem... - stwierdził podczas wizji lokalnej.
Oskarżony usiadł na ofierze, zaczął ją okładać pięściami. Poszedł po siekierę - to właśnie jej trzonkiem zaczął dusić sześćdziesięciolatka. Kiedy ten przestał się ruszać, Łukasz L. wyszedł przed dom ochłonąć. Wrócił i zobaczył, że Zenon S. stoi, opierając się o ścianę. Chwycił go za ramię i pociągnął w stronę studni... Wepchnął opierającego się starszego mężczyznę do środka. Potem utopił jeszcze siekierę i zakrwawioną poduszkę. Pieniędzy nie zabrał.
Wsiadł na rower i ruszył na imprezę w Januszkowie. Po drodze zatelefonował do brata, Andrzeja L., mówiąc: - Zabiłem Zenka...