https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

[WRACAMY DO TEMATU] O zabójstwie Zenona S. wiedział brat oskarżonego, bo ten do niego zadzwonił

Wojciech Mąka
Proces mordercy z Wilczkowa Łukasza LProces mordercy z Wilczkowa Łukasza L
Proces mordercy z Wilczkowa Łukasza LProces mordercy z Wilczkowa Łukasza L Filip Kowalkowski
Wczoraj odbyła się kolejna rozprawa w procesie Łukasza L. oskarżonego o zabicie 60-letniego mężczyzny w Wilczkowie pod Żninem. Wizja lokalna nie pozostawiła najmniejszych wątpliwości.

Przypomnijmy, że do zabójstwa doszło 16 sierpnia ubiegłego roku. Łukaszowi L. nie udało się pożyczyć 50 złotych od Zenona S. Zaczął go dusić, a potem wrzucił do przydomowej studni. Wczoraj przed sądem zeznawał 65-letni Andrzej W., sołtys pobliskiego Januszkowa. Tragicznego dnia na miejscowym boisku odbywała się impreza dla mieszkańców, w której brał udział oskarżony.

- Około godziny 16 Łukasz L. nagle zniknął - opowiadał świadek. - Potem pojawił się na imprezie ponownie. Pytałem gdzie był, to odparł, że w domu. Już po skończonej imprezie, pomagał sprzątać. W ogóle często mi pomagał, kosił trawę. To najlepszy z naszej młodzieży...

- Jak oskarżony zachowywał się po powrocie na imprezę? Był zdenerwowany? Czy w jego zachowaniu było coś dziwnego? - pytał sędzia Tomasz Pietrzak.

- Nie był zdenerwowany, zachowywał się normalnie, jak zwykle - odpowiadał świadek.

Także wczoraj sąd odtworzył zapis wideo z wizji lokalnej, przeprowadzonej na miejscu zbrodni przez prokuratora Wojciecha Jabłońskiego z Prokuratury Rejonowej w Szubinie .

Łukasz L. dokładnie opisywał swoje zachowanie. Stwierdził, że tego dnia pożyczył od Zenona S. 42 złote w bilonie. Pieniądze poszły na alkohol, którego było jednak za mało. Wsiadł więc na rower i pojechał z imprezy w Januszkowie do Wilczkowa. Zenon S. leżał na łóżku. Nie chciał pożyczyć następnych 50 złotych. Łukasz L. odczekał kilka minut, udając, że chce się przespać. - Potem powiedziałem „przepraszam” i go uderzyłem... - stwierdził podczas wizji lokalnej.

Oskarżony usiadł na ofierze, zaczął ją okładać pięściami. Poszedł po siekierę - to właśnie jej trzonkiem zaczął dusić sześćdziesięciolatka. Kiedy ten przestał się ruszać, Łukasz L. wyszedł przed dom ochłonąć. Wrócił i zobaczył, że Zenon S. stoi, opierając się o ścianę. Chwycił go za ramię i pociągnął w stronę studni... Wepchnął opierającego się starszego mężczyznę do środka. Potem utopił jeszcze siekierę i zakrwawioną poduszkę. Pieniędzy nie zabrał.

Wsiadł na rower i ruszył na imprezę w Januszkowie. Po drodze zatelefonował do brata, Andrzeja L., mówiąc: - Zabiłem Zenka...

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
...............
G
Gość
Ciekawe co Kierowało sprawcą i co drzemało w głowie sprawcy gdy dopuszczał się takiego czynu On do dziś sobie nie zdaje sprawy jakie poniesie Konsekwencje i ze resztę życia spędzi za kratkami
Nie zrozumiałe i nie pojęte .
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski