Afera SkładówWęgla.pl przed wolnymi sądami - komentuje Jarosław Reszka

Trzeci proces w tej sprawie odbędzie się w Toruniu i wiadomo już, że nie wszyscy podsądni doczekają tryumfu sprawiedliwości. Jeden z oskarżonych, swego czasu skazany na ćwierćwieczne więzienie, przeniósł się już na niebieskie pastwiska. Może lepiej byłoby, żeby nie spotkał tam świadka koronnego na swoim procesie, też od lat obywatela lepszego ze światów.

Proces po zabójstwie dyrektora PZU brodą przykrył inną, głośną w całym kraju sprawę, która nie tylko na prawomocny, ale jakikolwiek wyrok czeka od blisko10 lat. Mam na myśli aferę ze spółką SkładyWęgla.pl, która przez mniej więcej dwa lata dzieliła (kasę) i rządziła w Bydgoszczy i okolicach, by nagle zakończyć działalność po fali spektakularnych zatrzymań jej szefów latem 2014 roku.

Zdecydowanie mniej spektakularnie wypadło następnie wyjaśnianie tej afery. Szum medialny wokół niej trwał tak długo, jak długo powszechne zainteresowanie w Polsce budziła osoba Marka F., inwestora na dużą skalę, także na giełdzie. Marek F. zainwestował też w SkładyWęgla.pl, ale status celebryty wśród aferzystów zyskał dopiero wtedy, gdy oskarżono go o zlecenie podsłuchów topowych polityków w warszawskiej restauracji „Sowa & Przyjaciele”.

Podsłuchiwani politycy mają się dobrze, restauracji „Sowa & Przyjaciele” już nie ma, winę F. za zlecenie podsłuchów warszawski sąd oszacował na 2,5 roku więzienia. Zdarzenia te z rzadka tylko są przypominane, najczęściej na użytek kolejnych kampanii wyborczych. Znacznie mniej rychliwy jest sąd wobec bydgoskiego kierownictwa SkładówWęgla.pl. Sprawa nie jest błaha. Zdaniem śledczych, spółka dokonała szwindli na łączną kwotę 122 milionów złotych. Mechanizm oszustw miał polegać m.in. na wprowadzaniu zasady okradania odbiorców poprzez niedoważanie sprzedawanego węgla oraz wprowadzanie ich w błąd, między innymi przez zapewnianie w rozmowach z klientami, że węgiel jest z polskich kopalń, a w rzeczywistości pochodził z Rosji. Zapewniano też, że towar jest pełnowartościowy, a dodawano do niego rozdrobnione kamienie, muł węglowy, dolewano wody. Według prokuratury, zaniżano także wartość węglowych transakcji oraz markowano nieistniejące przepływy, fabrykując faktury VAT.

Marcin W., nieformalny szef Składów.Węgla.pl (spółka MM Group, do czasu zaangażowania się Marka F. jedyny akcjonariusz SkładówWęgla.pl, na papierze należała do małoletnich dzieci Marcina W.) w porównaniu z Markiem Falentą ma jeden, ale istotny znak szczególny – nie jest zaangażowany w politykę. Najwyraźniej jednak jest to wystarczająca okoliczność, by sprawa SkładówWęgla.pl przez 10 lat nie trafiła na wokandę. Dopiero parę dni temu do Bydgoszczy dotarła konkretna informacja o procesie. Obrońcy reprezentujący 21 oskarżonych otrzymali postanowienie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Sąd przychylił się do wniosku głównego oskarżonego, Marcina W., i zdecydował, że proces odbędzie się jednak w Warszawie. Uzasadniono to „względami ekonomiki sądowej”. Terminu pierwszej rozprawy jeszcze nie podano.

Tak, sądy w Polsce mamy wolne, w każdym znaczeniu tych słów…