„To są właśnie rosyjskie prowokacje. Teraz jest ważne, aby nie pozwolić Rosjanom dopiąć swego kłamstwami i szantażem. Powinni się wynosić z ukraińskiej ziemi” – napisał Jermak na Telegramie.
Wcześniej we wtorek Mychajło Podolak, doradca głowy państwa, powiadomił, że wojska agresora ostrzeliwują drogi, którymi misja MAEA miałaby dotrzeć do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. W ocenie urzędnika celem Kremla jest zmuszenie międzynarodowych ekspertów, by dojechali na miejsce przez okupowany Krym lub Donbas.
Specjaliści MAEA na Ukrainie
Delegacja MAEA, zmierzająca na inspekcję do elektrowni, jest już w Kijowie – poinformowało ukraińskie ministerstwo energetyki. Zastrzegło, że nie będzie się wypowiadać o planach misji ze względów bezpieczeństwa.
14-osobowa delegacja, na czele z szefem MAEA Rafaelem Grossim, ma dotrzeć do okupowanej przez rosyjskie wojska siłowni w najbliższych dniach. Dziennik „Wall Street Journal” podał, że eksperci rozpoczną pracę w obiekcie w najbliższą środę, a zakończą w sobotę. Według mediów w składzie misji są między innymi eksperci z Polski, Litwy, Chin i Serbii. Nie ma wśród nich specjalistów z USA ani Wielkiej Brytanii.
Zaporoska Elektrownia Atomowa zajęta przez Rosję
Położona w Enerhodarze na południu Ukrainy Zaporoska Elektrownia Atomowa to największa siłownia jądrowa w Europie. Została zajęta przez Rosjan w nocy z 3 na 4 marca.
Na terenie elektrowni stacjonuje około 500 rosyjskich żołnierzy, a także pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. W sierpniu wojska najeźdźcy kilkakrotnie ostrzelały obiekt, stwarzając ryzyko uwolnienia substancji promieniotwórczych. Moskwa każdorazowo oskarżała o te incydenty Kijów.
mac
