Włośnica wraca po latach. Kilkanaście osób przebywa w szpitalach w Bydgoszczy i we Wrocławiu

W województwie kujawsko-pomorskim, w powiecie mogileńskim, doszło do zachorowań, wywołanych prawdopodobnie przez włośnia (Trichinella spiralis), pasożytniczego nicienia. Trichinella wywołuje u ludzi ciężką, nierzadko śmiertelną chorobę. Pierwsze objawy zakażenia zaobserwowano u kilku osób 22 lipca tego roku.

- Chorzy zgłaszali się z następującymi objawami: bóle głowy i mięśni, gorączka, ogólne osłabienie, potliwość, obrzęki twarzy oraz brak koncentracji - wylicza Krystyna Błażejewska, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. - Podczas dochodzenia epidemiologicznego ustalono, że 15 osób było narażonych na zakażenie, natomiast u 10 wystąpiły objawy chorobowe.

Do 5 sierpnia br. hospitalizowano łącznie 13 osób (10 z objawami oraz trzy bez objawów chorobowych, które poddano obserwacji).

- Obecnie w Wojewódzkim Szpitalu Obserwacyjno-Zakaźnym w Bydgoszczy przebywa dziewięć osób, natomiast dwie osoby trafiły do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu - mówi Krystyna Błażejewska.

Źródłem zarażenia były prawdopodobnie surowa wędzona kiełbasa, do której dodano mięso z dzika, tatar z surowej polędwicy z dzika oraz pieczeń z dzika. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Mogilnie prowadzi dochodzenie epidemiologiczne w ścisłej współpracy z powiatowym lekarzem weterynarii w Mogilnie. Trwa ustalenie, czy zgodnie z prawem mięso dzika było badane.

Należy dodać, że obowiązujące w Polsce rygorystyczne przepisy sanitarno-epidemiologiczne znacznie ograniczyły liczbę zakażeń włośniami. Ostatni udowodniony przypadek zarażenia włośniami odnotowano w naszym województwie w 2009 roku. (hw)