https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie borowanie w centrum miasta

Jarosław Hejenkowski
Wczoraj mieszkańców centrum Inowrocławia obudził łomot. Może i to nieprzyjemne uczucie, ale za kilka miesięcy będą wdzięczni. Skończą się problemy z awariami wodociągów.

Wczoraj mieszkańców centrum Inowrocławia obudził łomot. Może i to nieprzyjemne uczucie, ale za kilka miesięcy będą wdzięczni. Skończą się problemy z awariami wodociągów.

<!** Image 2 align=right alt="Image 3542" >Najpierw monotonnie huczał młot pneumatyczny. Później słychać było stukot brył asfaltu i kostek brukowych oraz hałas silnika koparki.

- Trzeba drzwi zamykać, bo nie słychać co zamawiają klienci - krzywiła się sprzedawczyni w jednym ze sklepów przy ul. Królowej Jadwigi.

Jednak czasem takie niedogodności trzeba przecierpieć, aby później przez lata mieć spokój. Gra jest warta świeczki. Wiedzą o tym wszyscy ci, którzy przeżyli awarie rur wodociągowych w centrum Inowrocławia.

- Wymieniać będziemy całą sieć wodociągową z przyłączami oraz budować kanalizację - informuje Anna Janowska z Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.

Rury pod „Królówką” pamiętają pewnie nie tylko czasy komunistyczne, ale jeszcze bardziej odległe. Ich awarie zdarzały się często i były bardzo dokuczliwe dla sklepów i mieszkańców kamienic.

Termin zakończenia robót to 20 października. W „wodociągach” obiecują, że zostanie dotrzymany. A dlaczego tak długo? Bo prace nie będą polegały tylko na robotach pod ziemią.

Zaraz po wymianie rur na ul. Królowej Jadwigi wejdą bowiem pracownicy firmy „Inodrog”, aby położyć nową nawierzchnię.

- Będzie ona z kostki. To korzystniejsze, bo ładnie i estetycznie wygląda - ocenia Janusz Matysek z Zarządu Dróg Powiatowych, który sprawuje pieczę nad „Królówką”.

Kostka jest korzystniejsza także dlatego, że jeśli dojdzie do jakiejś awarii, to można ją ułożyć idealnie jak przed nią, a w przypadku asfaltu pojawiają się brzydkie łaty.

Nie ma też raczej niebezpieczeństwa, że nowa nawierzchnia zostanie zdemolowana przez samochody, bo w centrum nie pojawiają się ciężarówki, a co najwyżej dostawcze „kaczki”.

Także Janusz Matysek jest pewien, że wszystkie prace zakończą się w październiku.

- Choć wiele zależy od tego, kiedy zakończą się roboty podziemne - zawsze mogą wystąpić jakieś przykre niespodzianki. Ale jestem przekonany, że wszystko zakończy się w terminie - stwierdził w rozmowie z „Expressem”.

W związku z robotami w centrum miasta zmieniły się zasady ruchu pojazdów. Apelujemy do kierowców o niejeżdżenie „na pamięć”, bo może to zakończyć się w najlepszym wypadku kolizją.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski