Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Większość polskich biskupów jest umoczona w tuszowanie przestępstw seksualnych. Odwołanie biskupa Tyrawy to dla nich przestroga"

Dorota Witt
Dorota Witt
Marta Laudańska była osobą zaufania w procesie, który Arek, ofiara księdza pedofila, wytoczył Diecezji Bydgoskiej i Archidiecezji Wrocławskiej.
Marta Laudańska była osobą zaufania w procesie, który Arek, ofiara księdza pedofila, wytoczył Diecezji Bydgoskiej i Archidiecezji Wrocławskiej. Tomasz Czachorowski
- Poczułam ulgę. Satysfakcję. Ale oczyszczanie polskiego Kościoła to proces, który jeszcze potrwa - tak decyzję papieża Franciszka o odwołaniu ze stanowiska biskupa Jana Tyrawy komentuje Marta Laudańska. Była osobą zaufania w procesie, który Arek, ofiara księdza pedofila, wytoczył Diecezji Bydgoskiej i Archidiecezji Wrocławskiej.

Zobacz wideo: Remont deptaku przy al. Ossolińskich w Bydgoszczy.

Co pani poczuła, gdy Nuncjatura Apostolska w Polsce zakomunikowała, że biskup Jan Tyrawa nie jest już ordynariuszem diecezji bydgoskiej, że papież Franciszek przyjął jego rezygnację, po zakończeniu postępowania dotyczącego zaniedbań Jana Tyrawy w sprawach o nadużycia seksualne wobec osób małoletnich ze strony niektórych księży pracujących w diecezji bydgoskiej?

Ulgę. Satysfakcję. Choć mam świadomość, że to dopiero pierwszy krok, bo oczyszczanie się Kościoła w Polsce to proces.

Jakie skutki w tym procesie może przynieść odwołanie biskupa Tyrawy?

To, co się stało ma wielkie znaczenie dla całej reszty biskupów w Polsce. Powszechnie wiadomo, że większość z nich jest, powiem wprost: umoczona w tuszowanie przestępstw seksualnych dokonywanych przez księży na osobach nieletnich, choćby poprzez powielania procederu przenoszenia duchownych podejrzanych o pedofilię z parafii do parafii, niezgłaszanie takich podejrzeń organom ścigania. Odwołanie biskupa Tyrawy będzie przestrogą, jasnym sygnałem, że tak robić nie wolno. Za to, co spotkało Arka, molestowanego przez księdza w jednej z bydgoskich parafii, w którego sprawę byłam zaangażowana, odpowiadało pośrednio aż czterech biskupów: o pedofilskich skłonnościach księdza wiedzieli biskup Edward Janiak, biskup Jan Tyrawa, kardynał Henryk Gulbinowicz oraz były arcybiskup wrocławski Marian Gołębiewski. Trzech pierwszych już zostało ukaranych przez Stolicę Apostolską. Trudno powiedzieć, czy emerytowany duchowny poniesie podobne konsekwencje, ale wyraźnie widać, że kończy się przyzwolenie na tuszowanie przestępstw seksualnych. To daje nadzieję, że kolejni hierarchowie zastanowią się dobrze, jak postąpić, gdy nabiorą podejrzeń, że jakiś ksiądz ma skłonności pedofilskie, albo gdy po pomoc przyjdzie do nich ktoś, kogo ksiądz skrzywdził.

A czy tym wiernym, którzy odeszli od Kościoła, gdy na jaw wyszły kolejne przypadki przestępstw seksualnych dokonywanych przez duchownych i ich tuszowania przez hierarchów, to rozpoczęcie procesu oczyszczania wystarczy, by do niego wrócić?

Trudno uwierzyć, że ci, którzy odeszli, wrócą. Ja poczułam ulgę, ale to wciąż za mało, by na nowo nabrać zaufania. Odwołanie biskupa Tyrawy to istotny sygnał zmian, ale wciąż to dopiero sygnał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo