W większości przypadków nie remontowano mostów na głównych arteriach miasta

Drogowcy z Zarządu Dróg Miejskich są przekonani, że po awaryjnym zamknięciu jednego z głównych mostów na Brdzie, opanowaliby sytuację na drogach w mieście. Oczywiste jednak byłoby, że korki o określonych godzinach byłyby znacznie większe niż teraz. To z kolei wpłynęłoby na kursowanie autobusów i tramwajów miejskiej komunikacji. Nadzieje pokładają jednak w uruchamianych właśnie inteligentnych systemach transportowych. Układ osiągnie pełną sprawność do końca marca.

Inny problem, inny program

- Każdy system sterowania ruchem można zaprogramować inaczej w oparciu o nowe programy dla sygnalizacji świetlnych - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP. - W przypadku na przykład zamknięcia mostu Bernardyńskiego, jak najbardziej możemy wyświetlić w systemie ITS odpowiednie komunikaty słowne i graficzne w celu poinformowania kierowców o utrudnieniach, a sam system potrafi uprzywilejować najbardziej korzystne relacje.

CZYTAJ TEŻ:Cztery lata temu blisko jedna trzecia bydgoskich mostów była w złym stanie. Ile jest teraz? Nikt nie wie

Jak podkreśla rzecznik, z czasem funkcjonalność systemu będzie na coraz wyższym poziomie i zarówno czas, jak i zakres reakcji będzie coraz szerszy - z uwzględnieniem również sytuacji kryzysowych.

Co zrobiono

Cztery lata temu drogowcy krytycznie ocenili stan techniczny bydgoskich mostów i wiaduktów. Od tego czasu wyremontowano wiadukt w ciągu ulicy Szubińskiej - na wyjeździe w stronę Poznania. Po przeglądzie gwarancyjnym jest wiadukt na ulicy Gdańskiej, odnowiono kładkę dla pieszych nad ul. Wojska Polskiego a także pomost przy Operze Nova. Generalnie wyremontowano most J. Sulimy-Kamińskiego, kończą się prace na przeprawach wokół Wyspy Młyńskiej. W większości jednak nie są to prace na głównych arteriach miasta