Zobacz wideo: Tir załadowany po sufit wyjechał z Bydgoszczy do Lwowa.
Dla kobiet z Ukrainy, które spodziewają się dzieci, ucieczka przed bombardowaniami była ogromnie stresująca. Niektórym z pań zbliżał się termin porodu. A tu godziny spędzone na granicy i trudny podróży dawały się we znaki. Przyszłe mamy nie tylko obawiały się o własne życie, ale też o życie swoich dzieci, które niebawem miały przyjść na świat.
W Bydgoszczy jedna z takich pacjentek z Ukrainy powitała już na świecie swoją pociechę. Poród miał miejsce 10 marca (czwartek) o godz. 11.34 w Klinice Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. Biziela.
- Odbył się przez cesarskie cięcie - mówi Kamila Wiecińska, rzeczniczka szpitala Biziela. - Urodził się chłopczyk. Jest zdrowy. Maluch razem ze swoją mamą został już wypisany do domu.
Na piękny gest zdecydowali się pracownicy kliniki i ufundowali wyprawkę dla dziecka.
- Były w niej m.in. pieluszki, kosmetyki dla malucha i mamy, kocyki, śpioszki - mówi Kamila Wiecińska. - Pracownicy poszli o krok dalej i przygotowują też wyprawki dla kolejnych dzieci z Ukrainy, które urodzą się w naszym szpitalu. Obecnie na patologii ciąży przebywa też jedna pacjentka z Ukrainy, którą otaczamy opieką.
W Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. dr. Emila Warmińskiego SPZOZ we wtorek (15 marca) przed południem ani na ginekologii, ani na porodówce nie przebywała żadna z mam z Ukrainy, która przybyła do Bydgoszczy w związku z wojną na Ukrainie.
- Oczywiście, w każdej chwili może się to zmienić - mówi Anna Siwiec, rzeczniczka szpitala. - Jesteśmy jednak przygotowani na przyjęcie takich pacjentek. Mogą u nas też liczyć na wsparcie psychologa.
Na oddziale położniczym w szpitalu MSWiA w Bydgoszczy, od chwili rozpoczęcia wojny na Ukrainie do 15 marca (do godz. 12.25) takich porodów też nie było.