MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy toczy się proces Kazimierza Ch., kierowcy oskarżonego o spowodowanie tragedii w Murczynku

Maria Warda
W miniony poniedziałek przesłuchano pierwszych świadków, w tym ocalałych z dramatu pasażerów busa. Do katastrofy doszło w listopadzie 2012 roku na drodze wojewódzkiej w Murczynku. Zginęło 5 osób jadących busem. 4 kolejne doznały poważnych obrażeń.

Mężczyźni wracali z pracy w Bydgoszczy do Żnina. Pojazd, którym kierował Ryszard M. uderzył w naczepę ciężarówki, której kierowca zawracał, częściowo na drodze polnej, częściowo na drodze wojewódzkiej. Jak wynika z zeznań świadków, naczepa była niewidoczna dla uczestników drogi.

W bok naczepy wszczepił się także samochód osobowy. Podróżująca nim rodzina, miała dużo szczęścia.

- Mąż jechał około 70 kilometrów na godzinę - zeznawała w sądzie Justyna N., która była wówczas w 5 miesiącu ciąży. - Zawsze jeździł ostrożnie, ale ze względu na mój stan jeszcze bardziej uważał. Na dworze już się ściemniało, na przeciwnym pasie drogi widzieliśmy światła ciężarówki, nagle usłyszałam huk, mąż zdołał lekko odbić w prawo. Czułam jak nasz samochód wbija się w środek wielkiej ściany. Byliśmy przytomni, ale nie mogliśmy wyjść o własnych siłach. Byliśmy zakleszczeni, mąż doznał obrażeń wewnętrznych, ja miałam zdartą skórę na nogach. Synkowi, który z nami jechał nic się nie stało. Nie ucierpiało też nienarodzone dziecko.

Oskarżony nie zdecydował się odpowiadać na pytania sądu i świadków. Z 7 osób podróżujących busem ocalały 2. Są oni jednymi z ważniejszych świadków.

- Nie pamiętam momentu uderzenia ani czy miałem zapięte pasy - zeznał 23-leni Bartosz M. - Miałem urazy głowy, w tym złamaną szczękę. Traciłem i odzyskiwałem przytomność.

Więcej do powiedzenia miał Bernard Ż. - Siedziałem obok kierowcy Ryszarda M., miałem zapięte pasy. Obserwowałem drogę. Widziałem światła samochodu z naprzeciwka. Oślepił nas. Żadnej przeszkody nie widziałem. Nagle poczułem jakby trzęsienie ziemi. Nie pamiętam reakcji kierowcy. Wysiadłem, zrobiłem trzy kroki i obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem, dopiero po czasie zaczęła wracać mi świadomość.

Strażacy, którzy przybyli na miejsce zdarzenia znaleźli w przejściu busa 3 ciała mężczyzn, którzy wypadli z siedzeń.

Adwokat odpowiadającego w tej sprawie z wolnej stopy Kazimierza Ch. wnosił o uchylenie mu dozoru policyjnego. Prokuratorka Anna Banaszak wniosła o oddalenie prośby. Sąd przychylił się do jej wniosku.

Małgorzata S. mieszkająca przy drodze na której doszło do dramatu zeznała, iż kierowcy TIR-ów nadal zawracają w tym niebezpiecznym miejscu.

W poniedziałek sąd przesłucha kolejnych świadków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!