Do redakcji „Expressu” zgłosił się mieszkaniec Wtelna, który twierdził, że wytruto mu prawie wszystkie pszczoły.
- Mam małą pasiekę, hoduję hobbystyczne pszczoły - wyjaśnia nasz Czytelnik. - Tuż przed majówką zauważyłem, że prawie wszystkie pszczoły zginęły.
PRZECZYTAJ:I tylko żal pszczół [DZIELNICOWYM OKIEM]
Nasz Czytelnik zauważył także to, że w jednym z sadów przeprowadzano opryski drzew owocowych, w ciągu dnia oraz w okresie pełnego kwitnienia, czyli w czasie, kiedy pszczoły są najbardziej aktywne.
- Zginęły nie tylko moje pszczoły, straty ponieśli także inni - twierdzi nasz rozmówca. - Poszkodowanych jest przynajmniej trzech właścicieli pasiek. Trudno mi określić, ile zginęło dziko żyjących owadów zapylających rośliny.
Sprawa trafiła do Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i - jak się dowiedzieliśmy - jest w trakcie wyjaśnianie. Przeprowadzanie oprysków w niewłaściwym czasie jest niezgodne z prawem.