W opozycji do demokratycznie wybranej władzy? Podczas gdy władza celebruje własne akademie ku czci, w zaciszu gabinetów i w oderwaniu od społeczeństwa? Każdy zdrowo myślący Polak widzi chyba już jasno, że od ostatnich wyborów parlamentarnych jest - jak mówi młodzież - „grubo”.
Będzie jeszcze grubiej, kiedy PiS zacznie egzekwować nową ustawę, ograniczającą swobodę zgromadzeń. Niewykluczone, że za rok trzynastego grudnia obudzimy się w „wolnej Polsce” do złudzenia przypominającej tę, która w 1989 roku zakończyła swój żywot. Minęło 27 lat i chyba ten czas możemy uznać za zmarnowany. Jako społeczeństwo niewiele się bowiem nauczyliśmy. Niewiele się zmieniliśmy. O tym, kim jesteśmy jako wspólnota narodowa, najsmutniej świadczą nasze wybory. Zobaczmy, kogo wybraliśmy ostatniej jesieni. Oczywiście, cztery lata wcześniej też nie było dużo lepiej, ale wówczas chociaż nie daliśmy się tak podzielić.