- Popsuło mi się auto, więc miasto pokonuję na piechotę. Zawsze irytowało mnie, że na drodze - gdy popadało - pełno jest wody. Teraz wiem, dlaczego - twierdzi nasz Czytelnik. - Wystarczy przejść się przez centrum, studzienki na ulicy Gdańskiej są pozapychane. Na Jana Kazimierza - to samo. Pod Blankami, Długa - jedna wielka piaskownica w kratkach kanalizacyjnych.
Jeśli przyjdzie deszcz, to będziemy mieli duży problem, ale po utrzymaniu tych studzienek widać, że niewiele osób to obchodzi. Kiedyś jeździły po Bydgoszczy jakieś auta, które rurą przeczyszczały kanalizację deszczową i z odpływem nie było problemu.
Powódź nam nie grozi
Czy grozi nam minipowódź przez zapchane studzienki? - Sporadycznie trafiają do nas zgłoszenia o niedrożnej kanalizacji deszczowej, ale utrzymanie studzienek leży w ogóle poza naszymi kompetencjami. Odsyłamy albo zgłaszamy problem do Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej - wyjaśnia Robert Dobrosielski, zastępca dyrektora wydziału zarządzania kryzysowego bydgoskiego ratusza.
- Sam zgłaszałem wiele razy problem do ZDMiKP, ale nie było reakcji - irytuje się nasz Czytelnik.
- Żadne zgłoszenie nie pozostanie bez reakcji. Nie działamy jednak jak straż pożarna - natychmiast. Oczywiście, jeśli jest sytuacja kryzysowa, gdy podczas deszczu studzienka nie odbiera wody, interweniujemy. Jeśli nie ma takiej konieczności, zbieramy sygnały i zajmujemy się większą liczbą zgłoszeń - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP.
ZDMiKP zapewnia, że - tak jak cała infrastruktura podległa zarządowi - stan studzienek kontrolowany jest przynajmniej raz w roku. Zwykle dzieje się to na wiosnę, gdy nie grożą już miastu zimowe roztopy. - Udrażnianie odbywa się również przy okazji innych inwestycji, na przykład malowania pasów - twierdzi Krzysztof Kosiedowski.
Uwaga na woreczki
Rzecznik uważa, że niezwykle rzadko trafiają się studzienki tak bardzo zapiaszczone, że nie spełniają już swej roli.
- Znacznie bardziej niebezpieczne są różnego rodzaju kartony, folie czy woreczki, które spływając z woda mogą zapchać cały wlot do kanalizacji - dodaje rzecznik ZDMiKP.
Gdzie zgłosić?
W Bydgoszczy znajduje się ponad 600 kilometrów sieci kanalizacji deszczowej. Od dwóch lat za jej stan odpowiada spółka MWiK. Jednak drożnością wpustów kanalizacyjnych na drogach zajmuje się ZDMiKP. Tam też - do wydziału utrzymania i ewidencji - należy zwracać się z uwagami, dotyczącymi ich stanu (nr tel. 52 582 27 05).