W naszym mieście jest ponad 12,5 tys. dzieci w wieku przedszkolnym, ale nie wszystkie korzystają z edukacji przedszkolnej. W tegorocznej rekrutacji uczestniczyło w sumie 1826 dzieci, wstępnie ratusz przygotował dla nich około 1700 miejsc. Najliczniejszą grupę, która ubiegała się o miejsce w przedszkolu, stanowiły dzieci 3-letnie - było ich 1096. Zdecydowanie mniej chętnych było w pozostałych grupach wiekowych: 258 - czterolatków, 158 - pięciolatków i 314 - sześciolatków.
Najwięcej trzylatków
W poniedziałek ratusz opublikował listy dzieci przyjętych i nieprzyjętych. Już wiadomo, że do bydgoskich przedszkoli publicznych nie dostało się ogółem 279 dzieci, w tym 176 trzylatków, 58 czterolatków, 16 pięciolatków i 29 sześciolatków.
Spośród wszystkich osób, które brały udział w tegorocznej rekrutacji, potwierdzenie woli złożyli rodzice 1496 dzieci, co stanowi 96,76 proc. zakwalifikowanych.
Przeczytaj też:
Szukasz pracy sezonowej? Ofert nie brakuje
- Nie mieliśmy sygnałów, aby rodzice zapomnieli o tym obowiązku. Uzyskane w ten sposób wolne miejsca powiększą pulę dla dzieci niezakwalifikowanych - mówi Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy. - Rodzicom dzieci, które nie zostały przyjęte do przedszkola, wskażemy wolne miejsca. Czas pracy w proponowanej placówce będzie zbliżony do czasu pracy przedszkola, do którego dziecko było pierwotnie zapisane. Wkrótce pisma w tej sprawie trafią do zainteresowanych. Rodzice w ciągu siedmiu dni będą musieli potwierdzić wolę przyjęcia dziecka do wskazanego w piśmie przedszkola. Niezłożenie go oznaczać będzie rezygnację z zapewnionego miejsca w przedszkolu czy oddziale przedszkolnym w szkole podstawowej.
Niepokoje rodziców
Tymczasem rodzice niepokoją się, że wskazane lokalizacje nie spełnią ich oczekiwań, co sygnalizowali nam m.in. podczas redakcyjnych dyżurów.
- Moja 3-letnia córka nie dostała się do żadnego z trzech wybranych przeze mnie przedszkoli - mówi pani Katarzyna. - Chcieliśmy, aby uczęszczała do Przedszkola nr 66, bo znajduje się ono w pobliżu naszego miejsca zamieszkania, więc po pracy bez problemu można by odebrać dziecko z przedszkola. Boję się, że teraz trafi się nam lokalizacja, która nie będzie nam pasowała, dalej od domu.
Pogoda środa 31 maja
W podobnej sytuacji jest pani Magdalena, której syn w październiku skończy 3 lata. - Jesteśmy rodziną z dwójką dzieci. Oboje z mężem pracujemy, odprowadzamy podatki w bydgoskim urzędzie skarbowym, ale syna do przedszkola nie przyjęli - napisała do nas Czytelniczka. Rodzice pytają też, dlaczego miejsc dla maluchów jest mniej niż zainteresowanych.
- Organizując zasady rekrutacji, nie jesteśmy w stanie przewidzieć rzeczywistej liczby chętnych dzieci, które będą chciały skorzystać z danego prawa do wychowania przedszkolnego - tłumaczy Marta Stachowiak. - Nie wiadomo więc, ile miejsc może zabraknąć, a ile będzie w nadmiarze.
Wybrali przedszkole
Sprawdziliśmy też w przedszkolach, czy wielu rodziców sześciolatków zdecydowało się posłać swoje pociechy do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Okazuje się, że większość jednak wybrała przedszkole. A to powoduje, że jednocześnie maleje liczba miejsc dla dzieci w pozostałej grupie wiekowej. Tak też było w Przedszkolu nr 6 przy ul. Pijarów, gdzie funkcjonują oddziały integracyjne.
- Mamy 185 miejsc i wszystkie są już zajęte - mówi Eugeniusz Sobieraj, dyrektor placówki. - Na 50 sześciolatków, którzy mogliby rozpocząć naukę w szkole, aż 47 będzie kontynuować edukację w przedszkolu. Odchodzą tylko trzy osoby. Jedna się przeprowadza, a w dwóch przypadkach rodzice przenieśli swoje dzieci do zerówki w SP nr 35, bo tam ich pociechy będą potem chodzić do szkoły. U nas do grupy trzylatków nie dostało się sześcioro dzieci, w pozostałych grupach wiekowych wszyscy zostali przyjęci.
Zobacz też:
Bydgoszcz na starych fotografiach. To samo miejsce dawniej i...
W Przedszkolu nr 66 przy ul. Zapolskiej, gdzie uczęszcza 215 dzieci, tylko troje sześciolatków pójdzie od września do szkoły, a około 50 w nim pozostanie.
- U nas do przedszkola nie dostało się 19 osób - mówi Alina Nejman, dyrektorka przedszkola. - Były to wyłącznie trzylatki. W pozostałych grupach wiekowych nie było problemów z rekrutacją.
Nabór uzupełniający
W jednym z największych bydgoskich przedszkoli - Przedszkolu nr 43 „U Krecika Szybownika” w Fordonie, do którego uczęszcza 220 dzieci, na około 75 sześciolatków tylko jedno dziecko pójdzie od września do pierwszej klasy. - W przypadku 5- i 6-latków naboru nie robiliśmy, bo mieliśmy już pełną obsadę. Musieliśmy bowiem zapewnić miejsca dzieciom, które już do nas chodzą - mówi Iwona Olejnik, dyrektor przedszkola. - Rekrutacja była do grupy 3-latków i 4-latków. Mieliśmy 87 chętnych, którzy ubiegali się o miejsce u nas, spośród nich 32 osoby się nie dostały - w zdecydowanej większości są to dzieci 3-letnie.
Nabór uzupełniający do przedszkoli rozpocznie się 26 czerwca o godz. 15. Tego dnia w systemie rekrutacyjnym opublikowany zostanie wykaz wolnych miejsc.
Polub nas na Facebooku