- Zrzeszamy 170 firm, zarówno małych, jak i zatrudniających po kilkaset osób - mówi Maksymilian Rostankowski, kierownik Cechu Rzemieślniczego i Przemysłowo-Handlowego w Świeciu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 116801" sub="Do świeckiego cechu należy 170 firm z całego powiatu - największą z nich jest stolarnia z Osia, która zatrudnia aż pięciuset pracowników Fot. Andrzej Pudrzyński">Cech powstał w 1958 roku, kiedy funkcjonował ustawowy obowiązek zrzeszania się prywatnych rzemieślników i handlowców. W przeciwnym razie nie można było prowadzić działalności gospodarczej. I chociaż obowiązku już nie ma, stowarzyszenie nadal funkcjonuje i cieszy się dużą popularnością.
- Obecnie należy do nas 170 firm. Są to zarówno mikroprzedsiębiorstwa, firmy małe, średnie, ale też duże - wyjaśnia Maksymilian Rostankowski. - Aż 70 z nich związane jest z handlem. Ponadto są też firmy usługowe, produkcyjne oraz szkoleniowe.
Jak dodaje kierownik, miesięczna składka członkowska waha się od 25 do 50 złotych. Warto jednak wydać te pieniądze, bo korzyści z przynależności do cechu są znaczne.
<!** reklama>- Po pierwsze, przedsiębiorcy w tak dużej grupie czują się bardziej bezpieczni. Mogą liczyć na siebie, jak i na nas - zapewnia nasz rozmówca. - Służymy im poradami w bardzo różnych sprawach. Jeżeli potrzebna jest konsultacja prawna, kierujemy ich do radcy, który udziela im bezpłatnej porady. Oprócz tego, co jakiś czas organizujemy konferencje, seminaria i spotkania z przedstawicielami różnych instytucji. Pomagamy także organizować szkolenia dla uczniów naszych przedsiębiorców.
<!** Image 3 align=right alt="Image 116801" >Jedną z firm, która należy do tej organizacji, jest stolarnia Krzysztofa Otlewskiego z Osia. W firmie, która jest wiodącym na polskim rynku producentem krzeseł i stelaży do mebli tapicerowanych, pracuje około pięciuset osób.
- Przyłączyłem się do cechu 29 lat temu. Wtedy był taki obowiązek. Teraz już go nie ma, ale ja nadal zamierzam do niego należeć - mówi Krzysztof Otlewski. - Uważam, że taka organizacja jest bardzo potrzebna. Swoim członkom udziela wielu porad i pomaga w trudnych sytuacjach. Jestem zadowolony ze szkoleń zawodowych, które cech przygotowuje dla uczniów.
Organizacja, jak nikt inny, zdaje sobie sprawę z problemów, z którymi borykają się przedsiębiorcy.
- Narzekają na kryzys, nierealne przepisy, które wymyślili parlamentarzyści i, oczywiście, na biurokrację - mówi Maksymilian Rostankowski. - Zachwalane nie tak dawno przez rząd „jedno okienko” okazało się niewypałem. Osoby, które rozpoczynają własną działalność gospodarczą, wcale nie tracą mniej czasu. Nadal nie został też, mimo protestów, złagodzony przepis o konieczności zatrudniania w firmie tak zwanych strażaków.