Firma „Prima” przyjęła niedawno do pracy 31 osób, a jesienią planuje zwiększenie liczby etatów. Zakłady, które zatrudniają bezrobotnych, dostają refundację z Powiatowego Urzędu Pracy.
<!** Image 2 align=right alt="Image 151153" sub="Osoby, które do niedawna poszukiwały pracy, dzisiaj są specjalistami w dziedzinie produkcji okien i z powodzeniem potrafią obsługiwać bardzo skomplikowane maszyny Fot. Renata Napierkowska">- Szukam pracy i znaleźć nie mogę. Pracodawcy to najchętniej zatrudniliby niepełnosprawnego, by nie płacić za niego ZUS-u, ale zdrowego jak koń, który najlepiej ma 20 lat i 40 doświadczenia. Wiem, co mówię, bo szukam pracy. Jeden przedsiębiorca zatrudnił mnie na czarno przy produkcji pokrywek do zniczy, ale płacił w kratkę, więc odszedłem - narzeka 50-letni pan Marian z osiedla Piastowskiego.
Okazuje się, że choć na rynku pracy nie jest różowo, to są i takie firmy, które mimo kryzysu rozwijają działalność i nie obawiają się przyjmować do pracy bezrobotnych.
„Prima”, „Peters Car Speed”, „Aspo” to nazwy przedsiębiorstw, które w ostatnim czasie zatrudniły ludzi zarejestrowanych w Powiatowym Urzędzie Pracy w Inowrocławiu. Okazuje się, że taka transakcja jest korzystna podwójnie, bo z jednej strony, maleje w mieście bezrobocie, a z drugiej, za każde przygotowane stanowisko pracy dla osoby bezrobotnej, przedsiębiorca może otrzymać z Powiatowego Urzędu Pracy refundację.
- Warunkiem otrzymania zwrotu kosztów utworzenia stanowiska dla osoby bezrobotnej jest zatrudnienie jej na minimum 24 miesiące. Maksymalna wysokość doposażenia za każdą osobę wynosi 18 tysięcy złotych - przypomina dyrektor „pośredniaka”, Przemysław Stefański.
<!** reklama>Rekordzistą jest „Prima”, w której zatrudnienie wzrosło ośmiokrotnie.
- Kupiliśmy najnowocześniejszy sprzęt w Europie do produkcji okien. Obecnie robimy po 100 dziennie. Osiemdziesiąt procent produkcji idzie na eksport do Niemiec. W dalszej perspektywie, najpewniej jesienią, planujemy jeszcze zwiększyć zatrudnienie - szacuje prezes firmy „Prima”, Jan Mazur.
Do niedawna przedsiębiorstwo prowadziło Urząd Celny, hurtownię win mołdawskich i zatrudniało pięć osób. Rozszerzenie działalności sprawiło, że trzeba było poszukać pracowników. - „Pośredniak” bardzo nam pomógł, gdyż przeprowadził profesjonalne szkolenia. Wymagania były wysokie, bo trzeba umieć obsługiwać maszyny z systemem sterowania numerycznego - mówi wiceprezes firmy, Krystyna Gawron-Fiedorow.
Na podobną refundację mogą liczyć osoby, które chcą otworzyć własną działalność gospodarczą. Kwota dofinansowania wynosi 18 tysięcy złotych.
Warto wiedzieć
Najbardziej poszukiwani pracownicy to:
- kierowcy, specjaliści w zakresie budowy dróg
- mechanicy posiadający uprawnienia obsługi maszyn CNC
- przedstawiciele handlowi
- fryzjerki, szwaczki.
