W bibliotece bez nudy

Ranczo u Amadeusza to ostatnie miejsce, które odwiedziły dzieci z Olszewki w ramach wakacyjnego projektu.
Młodzi miłośnicy przygód wybrali się tam razem z opiekunkami: Agatą Mindą, Grażyną Kamińską, Małgorzatą Kornacką. Dzieci przez cztery godziny brały udział w wielu zabawach i konkurencjach.
Najpierw jednak zostały podzielone na dwa plemiona i tak zaczęła się zabawa. Wszyscy wzięli udział w takich konkurencjach jak kręciołek, skoki w workach, łapanie węży, wyścigi na nartach, gąsieniczka oraz przeciąganie liny. Kolejnym punktem bogatego programu były: malowane twarzy, strzelanie z łuku, rzucanie tomahawkiem, chodzenie na szczudłach, łowienie ryb. Jednak największą atrakcją były zwierzęta mieszkające na ranczo. Dzieci bez większych obaw brały na ręce agamy brodate oraz brazylijskie karaluchy syczące, mogły również nakarmić kózkę miniaturkę oraz małe świnki wietnamskie, zrobić sobie zdjęcie na koniu, pobawić się ze szczeniaczkami oraz zobaczyć z bliska bociana. Podsumowaniem wycieczki było pieczenie kiełbasek w indiańskim tipi.
Wyjazd odbył się ramach projektu pod nazwą: „Organizacja cyklu szkoleniowego dla dzieci i młodzieży podnoszącego wiedzę o atrakcjach Ekomuzeum Doliny Noteci”, dofinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach tzw. Małych Projektów Stowarzyszenia Partnerstwo dla Krajny i Pałuk.
- Mieliśmy taki pomysł, aby dać dzieciom szansę zobaczenia różnych ciekawych miejsc, dowiedzenia się nowych rzeczy i zdobycia niecodziennych umiejętności. W ramach tego projektu odwiedziliśmy więc siedem miejsc w ekomuzeum. W trakcie pobytu w tych miejscach dzieci - po wcześniejszych warsztatach fotograficznych - wykonywały też zdjęcia, które znajdą się w specjalnym kalendarzu - mówi Agata Minda, pomysłodawczyni akcji.
Młodzi mieszkańcy Olszewki wcześniej byli już na warsztatach z lepienia w glinie w Brzózkach, na ścieżce dydaktycznej w Minikowie, warsztatach rękodzielniczych w Szubińskim Domu Kultury, uczyli się grać w golfa w Olszewce, poznawali też tradycyjne tańce. Obserwowali też świat pszczół w pasiece w Konstantowie.
- Dzięki tym wycieczkom dzieci zobaczyły też, jak wiele ciekawych miejsc jest w ich sąsiedztwie. Nie zawsze trzeba przecież daleko wyjeżdżać, aby zobaczyć coś fajnego - mówi Agata Minda.
/Zobacz galerię: W bibliotece bez nudy