Przedsmak tego, co być może nas wkrótce czekać, było widać na ulicach miasta w piątek - doszło do kilku stłuczek. Przed godziną 11 na skrzyżowaniu ulic Fordońskiej z Inflancką zderzył się osobowy rover z fiatem punto. Pomoc lekarska nie była konieczna.
Prognoza pogody zakłada ocieplenie i opady śniegu przechodzące w marznący deszcz. Dziś temperatura ma być nie wyższa niż minus
5 stopni. Jutro będzie oscylować około zera.
- Zaczynamy się przygotowywać do tej zmiany pogody, dla nas oznacza ona czerwony alarm - mówi Krzysztof Kosiedowski z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. - Skutki, jakie powoduje zamarzający deszcz są o wiele gorsze niż po opadach śniegu. Jezdnie i chodniki zamieniają się w lodowisko.
W Bydgoszczy jest 300 kilometrów jezdni, a chodniki i przystanki mają powierzchnię 430 tysięcy metrów kwadratowych. Siłą rzeczy drogowcy wszędzie nie dotrą natychmiast. - Mamy do dyspozycji dziewięć pługopiaskarek. W szczególnych warunkach możemy podwoić tę liczbę - mówi Krzysztof Kosiedowski. - Do ręcznego oczyszczania czy posypywania pisakiem chodników możemy wykorzysta 150 ludzi.
W razie potrzeby pługopiaskarki najpierw będą się pojawiać na głównych szlakach komunikacyjnych. Potem na mniej ważnych ulicach. Policja i drogowcy apelują do kierowców i pieszych o zachowanie szczególnej ostrożności. - Starsze osoby, jeśli nie muszą, niech nie wychodzą z domu.
Odcinki bydgoskich ulic, które wymagają natychmiastowej interwencji można zgłaszać drogowcom pod nr tel. 52 582 27 15.