- To historyczny moment, Sojusz rozszerza się i przyjmuje dwóch nowych członków (...) zostałem wysłany do Waszyngtonu przez ministra (Zbigniewa) Raua, żeby podkreślić, jak ważny jest to dokument dla Polski i jak ważny jest fakt rozszerzenia Sojuszu o państwa północnej flanki. My jako państwo bałtyckie (...) będziemy czuć się dużo bezpieczniej
- powiedział Przydacz po złożeniu dokumentów.
Wiceminister podkreślił, że Polska jest jednym z pierwszych krajów, które dostarczyły dokumenty do amerykańskiego Departamentu Stanu, który według zapisu Traktatu Waszyngtońskiego jest depozytariuszem umów związanych z NATO i jego rozszerzeniem.
Pytany, czy spodziewa się przeszkód w ratyfikacji akcesji państw nordyckich ze strony Turcji, Przydacz odpowiedział, że "liczy na konstruktywną postawę tureckich partnerów".
- W polityce jest wszystko możliwe, ale my jako Polska liczymy na konstruktywną postawę wszystkich sojuszników. Zwłaszcza, że cała trzydziestka sojuszników na szczycie w Madrycie zgodziła się na rozszerzenie NATO o Finlandię i Szwecję, także prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan
- dodał wiceszef MSZ.
Erdogan sugerował wcześniej, że Turcja może zablokować akcesję, jeśli Finlandia i Szwecja nie wypełnią postanowień czerwcowego porozumienia w sprawie zwalczania separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).
Przydacz zaznaczył, że proces ratyfikacji może potrwać jeszcze tygodnie, z uwagi na termin zbierania się narodowych parlamentów. Jak dotąd protokoły akcesyjne ratyfikowało 21 z 30 państw członkowskich NATO, co jest rekordowo szybkim tempem, jeśli chodzi o akcesję nowych członków. W środę wieczorem zrobi to prawdopodobnie również Senat USA.
Wiceszef polskiej dyplomacji stwierdził, że oczekuje pozytywnej decyzji amerykańskiego Senatu. Zaznaczył też, że podczas rozmów w Waszyngtonie m.in. ze swoim odpowiednikiem Derekiem Cholletem, a także na niedawnej konferencji w Aspen, gdzie zebrały się amerykańskie elity ze sfery polityki zagranicznej, podkreślano, iż USA będą kontynuowały swoją zdecydowaną postawę wsparcia Ukrainy wobec rosyjskiej agresji.
- O tym tutaj dzisiaj rozmawialiśmy: jak jeszcze można wzmocnić Polskę i wschodnią flankę. Oczywiście pan premier (Mariusz) Błaszczak dba teraz o kontrakty zbrojeniowe, które są kluczowe, ale równie ważna jest obecność amerykańska w Polsce, którą rozbudowujemy po 2015 roku
- oświadczył Przydacz.
Jak dodał, wiele krytycznych wobec Rosji wypowiedzi usłyszał także w Nowym Jorku, gdzie wziął udział w konferencji przeglądowej traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT).
W środę w Waszyngtonie z wizytą przebywa też szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch. W programie wizyty jest m.in. spotkanie z doradcą prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake'iem Sullivanem, a także urzędnikami Pentagonu i Departamentu Stanu: asystent sekretarza obrony ds. bezpieczeństwa międzynarodowego Celeste Wallander i podsekretarz stanu ds. politycznych Victorią Nuland.

lena
Źródło: