Rozmowy dotyczą propozycji Komisji, by jeszcze tej zimy magazyny w państwach członkowskich były wypełnione w 80 procentach, a w kolejnych latach w 90 procentach. W grupie negocjatorów Europarlamentu jest dwóch Polaków - Jerzy Buzek, który stoi na jej czele oraz Zdzisław Krasnodębski.
Podczas negocjacji sporna okazała się kwestia, jakim gazem wypełnić unijne magazyny. Negocjatorzy Europarlamentu uważali, że nie może to być surowiec rosyjski. "Bo to znaczyłoby, że Unia zaczęłaby w najbliższych miesiącach kupować jeszcze więcej gazu rosyjskiego w sytuacji, kiedy rozstrzyga się teraz wojna na Ukrainie" - podkreślił w rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia Beatą Płomecką europoseł Zdzisław Krasnodębski.
Europosłowie proponowali zapis, by magazyny nie były wypełniane gazem z krajów objętych sankcjami. Tę propozycję odrzuciła reprezentująca unijne kraje Francja argumentując, że zbyt wyraźnie wskazuje na Rosję i spowoduje pozwy Gazpromu.
Kolejne propozycje mówiły o braniu pod uwagę bezpieczeństwa dostaw, interesów Unii i zmniejszaniu zależności od jednego dostawcy, ale i to zostało odrzucone przez Francję. Dziś kolejna próba osiągnięcia porozumienia w sprawie przepisów, które - jak podkreślał europoseł Jerzy Buzek - trzeba jak najszybciej uzgodnić. "To oznacza bezpieczeństwo dostaw gazu w czasie następnej zimy" - dodał.
Źródło: Polskie Radio 24
