W związku z tym zmiana nazwy nie mogła zostać narzucona jako wykonanie ustawy dekomunizacyjnej.
Tu przeczytasz komentowany artykuł
Jaki z tego wniosek? Dla mnie taki, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu (i komunizmu też). Dla zawodowych żołnierzy i cywili, którzy służyli lub pracowali w POW, uznanie ich za komunistycznych funkcjonariuszy było policzkiem. Tych, którzy związali swe losy z POW w czasach stalinowskich, najczęściej nie ma już wśród żywych. Ci, którzy służyli i pracowali później, także przez dwie dekady istnienia okręgu w III RP, służyli i pracowali w jedynym wojsku polskim, jakie wówczas istniało.
Równie żal mi płk. Łukasza Cieplińskiego, patrioty, bohatera i też ofiary politycznej nadgorliwości. Jego nazwisko zostało teraz uwikłane w spór o nazwę skrawka ziemi, którego większość bydgoszczan nawet nie kojarzy.
Może rozsądniej byłoby w Polsce nazywać ulice tak jak w Nowym Jorku? Tam poziomo na planie miasta biegną ulice (St), a pionowo aleje (Ave). Ulice i aleje wyróżnia się numerami. Zagrożeniem dla tych nazw mogłaby być tylko zmiana dziesiatkowego systemu zapisu liczb.
