Zobacz wideo: 116.rocznica urodzin Mariana Rejewskiego, pogromcy Enigmy z Bydgoszczy
Z hukiem podpisów pod protestem po wyroku wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy powraca sprawa nazwy skweru Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy. Pismo sygnowały takie stowarzyszenia i organizacje jak m.in.: Stowarzyszenie Osób Internowanych "Chełminiacy 1982", bydgoska Rodzina Katyńska, Zarząd Regionu NSZZ Solidarność czy Związek Sybiraków. Podpisów jest w sumie osiem.
POW to śmierć kilkuset osób
- Wyrażamy swój protest wobec wyroku WSA w Bydgoszczy - czytamy w oświadczeniu organizacji. - Naszym zdaniem, w wyroku tym nie zachowano podstawowej zasady, to jest próby dojścia do prawdy materialnej, a niejawność rozprawy uniemożliwiła bieżące prostowanie faktów i półprawd, które legły u podstaw wydania wyroku.
Organizacje zwracają m.in. uwagę, że w uzasadnieniu orzeczenia - zdaniem sądu - w odbiorze społecznym POW "nie symbolizuje komunizmu", przypominając, że gen. Zygmunt Duleba, ostatni dowódca POW, po udowodnieniu mu przez IPN, że był tajnym współpracownikiem, poprosił o usunięcie tabliczki ze swoim autografem z ul. Długiej w bydgoskim Śródmieściu.
Lista argumentów organizacji jest bardzo długa, pojawia się w nich m.in. informacja, że w efekcie działań wojsk POW zginęło kilkaset osób.
Sprawa nazwy skweru zamknięta?
Sygnatariusze listu zwracają się do wojewody z prośba o wniesienie skargi kasacyjnej od wyroku WSA.
- My nie patrzymy na historię wybiórczo. Prawomocny wyrok WSA w Bydgoszczy kończy sprawę nazewnictwa skweru na osiedlu Leśnym. Wojewoda kujawsko-pomorski zmieniając nazwę skweru POW popełnił błąd. Pozostawienia nazwy chcieli nie tylko radni, ale rada osiedla i mieszkańcy - mówi Jakub Mikołajczak, przewodniczący klubu PO w bydgoskiej Radzie Miasta.
Przewodniczący klubu POW zauważa olbrzymi wkład POW w dzisiejszą pozycję Bydgoszczy na mapie wojskowej. - Jesteśmy jako miasto bardzo silnym ośrodkiem militarnym, mamy w tej chwili kilka jednostek NATO, to wszystko jest scheda po ugruntowanej przez POW pozycji - mówi Jakub Mikołajczak. - Co do działań żołnierzy POW - przecież wojsko nie kreuje polityki, ale wykonuje rozkazy.
Historia zmiany nazwy
Batalia o zmianę nazwy zaczęła się 23 grudnia ub. r. Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz wydał zarządzenie zastępcze w związku z tzw. ustawą dekomunizacyjną w sprawie nadania nazwy skwerowi Pomorskiego Okręgu Wojskowego - zmienił jego nazwę na "Skwer płk. Łukasza Cieplińskiego".
Miasto nie chciało ingerencji, więc złożyło skargę do sądu. Zdaniem miasta, nazwa okręgu była typowa dla oznaczania jednostek administracji wojskowej w różnych stadiach państwowości polskiej i nie ma cech ustroju komunistycznego.
WSA w Bydgoszczy zarządzenie wojewody uchylił.
Zdaniem bydgoskiego sądu
W uzasadnieniu wyroku czytamy m.in., że wojewoda „bezkrytycznie oparł się na opinii IPN, nie czyniąc w przedmiotowej sprawie jakichkolwiek ustaleń własnych, co stanowi o wadliwości podjętego rozstrzygnięcia."
Ostatecznie sąd uznał, że wojewoda nie wykazał, że patron skweru jest symbolem komunizmu.
