O tej sprawie pisaliśmy wielokrotnie, przywołując głosy zdesperowanych przedsiębiorców. Prezydent Rafał Bruski w maju tego roku wydał zarządzenie, które podnosiło stawki czynszu dzierżawnego dla wszystkich, którzy korzystali z terenów należących do miasta.
Miasto podzielono na trzy strefy, od nich uzależniając podwyżki, niektóre sięgały kilkuset procent - więcej mieli płacić wszyscy - kioskarze, prowadzący małe punkty usługowe, targowiska, nawet parkingi. - W przypadku strefy trzeciej to 300-procentowa podwyżka z 3,50 do 13 zł - grzmiał Krystian Frelichowski, radny PiS.
Alarm przeciwpożarowy przy ul. Wojska Polskiego. Co się stało?
Organy nadzoru
Okazało się wówczas, że konieczność aktualizacji stawek wynika z art. 12 Ustawy o gospodarce nieruchomościami z 21 sierpnia 2017 r. , który mówi, że organy – w tym prezydent – są zobowiązane do „gospodarowania nieruchomościami w sposób zgodny z zasadami prawidłowej gospodarki”. Wielokrotnie w pismach i raportach pokontrolnych na konieczność aktualizacji tych stawek w Bydgoszczy wskazywały organy nadzoru nad samorządem.
Wojewoda kazał?
Drugim powodem miało być pismo wojewody kujawsko-pomorskiego Mikołaja Bogdanowicza z listopada zeszłego roku, „nakazujące” Bydgoszczy zaktualizować stawki. Dlatego miejscy urzędnicy wyciągnęli średnią z takich opłat obowiązujących w Unii Metropolii Polskich.
Do średniej
- Podczas spotkania z przedstawicielami właścicieli pawilonów handlowych, znajdujących się na terenach należących do skarbu państwa oraz miasta, prezydent Rafał Bruski, na wniosek przedsiębiorców, zadeklarował zmianę zarządzeń dotyczących stawek - mówi dyrektor Biura Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Bydgoszczy, Michał Sztybel.
- Od 2008 r. stawki za czynsze dzierżawne nie były zmieniane i najniższe z miast Unii Metropolii Polskich - 12 największych miast w Polsce. Dostosowanie ich do średniej miast Unii Metropolii Polskich zostanie wprowadzone w sposób częściowy przez trzy lata. Po tym okresie stawki będą równe innym miastom - dodaje dyrektor.
Dochody ważne
- Dodatkowo, stawka będzie uwzględniała poziom dochodów mieszkańców Bydgoszczy w odniesieniu do dochodów w innych miastach UMP - na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego - twierdzi Michał Sztybel.
Nie ma pojęcia?
Po sesji Rady Miasta, podczas której radni opozycji naciskali prezydenta, żeby w prosty sposób odpowiedział, ile podwyżka przyniesie do budżetu, Rafał Bruski nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie.
- Jeżeli prezydent podpisując zarządzenie, nie ma pojęcia, jaki ono efekt przyniesie, to pytanie, czy nadaje sie na prezydenta? - mówi „Expressowi” Grażyna Szabelska, radna Prawa i Sprawiedliwości. - To kolejny przypadek, kiedy prezydent wycofuje się z podjętych wcześniej decyzji.
Ile przyniesie?
Nikt nie potrafi na razie odpowiedzieć, ile podwyżka przysporzy dodatkowych wpływów do budżetu miasta. Zwłaszcza ta rozłożona na trzy lata.
Wiadomo jednak, że może dotknąć grubo ponad tysiąc osób - także np. tych handlujących sezonowo. Nie wiedomo także, ile wyniosa podwyżki, juz w zmienionym systemie opłat. Rozporządzenia prezydenta w tej sprawie jeszcze nie ma.
