Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uchodźcy z Ukrainy w Bydgoszczy nadal mogą liczyć na wsparcie. Potrzeby są inne niż na początku

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
Dziś pomoc dla uchodźców z Ukrainy jest organizowana inaczej niż w pierwszych tygodniach wojny, ale wsparcie nadal potrzebne. Na zdjęciu przed „Sklepem za Dziękuję” w Bydgoszczy
Dziś pomoc dla uchodźców z Ukrainy jest organizowana inaczej niż w pierwszych tygodniach wojny, ale wsparcie nadal potrzebne. Na zdjęciu przed „Sklepem za Dziękuję” w Bydgoszczy Arkadiusz Wojtasiewicz
Niedługo minie pół roku od inwazji Rosji na Ukrainę. Uchodźcy wciąż przyjeżdżają do Bydgoszczy i nadal potrzebują wsparcia. Sprawdziliśmy jak obecnie zorganizowana jest pomoc dla nich.

W marcu według raportu przygotowanego przez Unię Metropolii Polskich przebywało w Bydgoszczy 43 446 Ukraińców. W kwietniu liczba wzrosła do 49 026, ale już w maju zanotowano spory spadek – do 32 730. Z danych wynika, że w tamtym okresie obywatele Ukrainy stanowili 9% mieszkańców miasta. Poza Wrocławiem i Warszawą, wszędzie notowano spadki.

– W maju’22 nastąpił wyraźny odpływ Ukraińców z obszarów metropolitalnych UMP. W porównaniu do kwietnia’22 najwięcej osób z Ukrainy opuściło obszar bydgosko-toruński (-40%), białostocki (-31%) i lubelski (-31%) – czytamy w raporcie przygotowanym przez UMP. Dane dotyczą miast i gmin obszaru razem z miastem centralnym.

Różne doświadczenia

Czy rzeczywiście w Bydgoszczy da się zauważyć, że uchodźcy wyjeżdżają? – Widzimy stałą tendencję odpływu ludzi. Dużo osób szuka walizek, aby wyjechać. Niektóre na stałe, inne z wizytą, aby chwilę pobyć na Ukrainie. Są też panie, szczególnie te bez dzieci, które wracają, bo mówią, że nie mogą tu dłużej siedzieć, chcą być z bliskimi na miejscu – informuje nas Joanna Niedziółka ze „Sklepu za Dziękuję”, który działa przy ul. Pod Blankami 59.

Dary można przynosić tam w poniedziałki od 10 do 13, w środy od 14 do 20 i w soboty od 10 do 14. Chęć pomocy nadal jest duża, choć organizatorzy zdają sobie sprawę z braku funduszy, problemu dotykającego darczyńców. Wciąż towarami pierwszej potrzeby są odzież i artykuły higieniczne. Nadal nie brakuje uchodźców zgłaszających się po pomoc.

Zainteresowanie nadal jest duże. To nie to samo, co było na początku. Kolejka nie sięga już ul. Jana Kazimierza. Zawsze jest komplet przy otwarciu. Musimy ograniczać liczbę osób, które wchodzą do sklepu, bo byśmy się podusili – wyjaśnia Joanna Niedziółka. Inaczej jest na Bartodziejach, gdzie od paru miesięcy dary można przekazywać w Domu Kultury „Bartosz” przy ul. Połczyńskiej 3.

– Zainteresowanie krótko mówiąc jest słabawe. Sporadycznie pojawia się ktoś z Ukrainy i sporadycznie Polak z darami. Musimy to przedyskutować, ale to co mamy, niedużo, chcemy przerzucić do dwóch magazynów, które utrzymuje miasto. Pomieszczenie w domu kultury wróciłoby do wcześniejszych działań, jakie były tu prowadzone. Do połowy sierpnia punkt powinien jeszcze działać – informuje „Express Bydgoski” Robert Lubrant, prezes stowarzyszenia „Bezpieczeństwo Dziecka” i kierownik Domu Kultury „Bartosz”.

Jego zdaniem fakt mniejszej liczby chętnych do otrzymywania wsparcia wynika także z tego, że w Bydgoszczy jest wiele innych miejsc, gdzie uchodźcom oferowana jest różnego rodzaju pomoc. Miasto wytypowało miejskie punkty zbiórki i wydawania darów dla obywateli Ukrainy. Z finansowanego wsparcia na ich prowadzenie skorzystały Stowarzyszenie Dzięki Wam na Okolu (ul. Grunwaldzka 32) i Fundacja Kaktus w Fordonie. W pierwszym z nich dary można przekazywać i odbierać od poniedziałku do piątku w godz. 10-14. Bieżące informacje o pomocy zamieszczane są na profilu organizacji w mediach społecznościowych.

– Liczba potrzebujących nie maleje. Cały czas przyjeżdżają nowe osoby, które dopiero niedawno przekroczyły granicę z Polską – mówi nam Anna Leszczyńska, prezes zarządu Fundacji Kaktus. Wciąż osoby, które się zgłaszają potrzebują żywności czy środków higienicznych, a grupa, która dopiero dotarła do Bydgoszczy rzeczy niezbędnych do urządzenia, jak pościel czy garnki.

– Są osoby, które cały czas pomagają, cały czas spływają do nas różnego rodzaju towary. Zdarza się jednak, że nie wszystkim jesteśmy w stanie coś przekazać, bo pomocy danego dnia zaczyna już brakować. Średnio dziennie pomagamy 150 osobom – uzupełnia. Dary wydawane są w wakacje w poniedziałki i środy od 17 do 19 oraz w piątki od 10 do 12.

Ruch obustronny

Informację o tym, że do Bydgoszczy wciąż przyjeżdża wielu Ukraińców potwierdza Kujawsko-Pomorski Dom Ukraiński. – Prowadząc u nas infolinię widzę, że z obwodu mikołajowskiego, charkowskiego przyjeżdża 7-10 rodzin dziennie do Bydgoszczy i regionu – przekazuje Pavel Gladkov. Jak mówi, z informacji jakie udostępnia Straż Graniczna, wynika, że choć sporo osób wyjeżdża, to podobna liczba do Polski wjeżdża.

Część osób do ojczystego kraju wraca na chwilę. Wielu z uchodźców udało się w Bydgoszczy dobrze zaaklimatyzować. Z doświadczeń Domu Ukraińskiego na obecnym etapie przybysze z sąsiedniego kraju mają inne potrzeby niż wcześniej. Wiele próśb dotyczy pomocy w sprawach urzędowych i poszukiwania pracy.

Teraz skończyło się 120 dni programu przyznawania pieniędzy osobom, które przyjęły do swojego domu uchodźców z Ukrainy. To powoduje, że wiele osób szuka aktualnie mieszkania. Połowa z nich szuka go na wynajem. Mają już tu pracę, niektórzy dorywczą, ale dużo osób stałą – są gotowi płacić 2000 zł miesięcznie za mieszkanie – przekazuje Pavel Gladkov z Kujawsko-Pomorskiego Domu Ukraińskiego.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera