Zamierzała się wyprowadzić, ale w planach przyszłego życia nie było psa, który wcześniej z nią i z jej dziećmi mieszkał. Wpadła więc na fatalny pomysł pozostawienia zwierzaka w opuszczanym lokum - resztki przyzwoitości nakazały jej jednak nie pozostawić go bez małego zapasu jedzenia i picia. Jak to się mogło skończyć (później) i co pies czuł (wcześniej) - już jednak pozostawało poza możliwościami serca i rozumu kobiety. Trochę chyba się nasłuchała o zdziczeniu ludzkich obyczajów, ale może za mało, żeby rzecz logicznie doprowadzić do końca - zawczasu oddać zwierzaka komu trzeba, zamiast oddawać się teraz w ręce sprawiedliwości.
Tylko trochę zła była?...
Ewa Czarnowska - Woźniak

Zdumiewająco irracjonalnie zachowała się mieszkanka Błonia.
Podaj powód zgłoszenia
V
To Nowoczesna normalka, szlajających się dzisiaj PO ulicach wyemancypowanych kobiet.