https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Tu się raczej za kołnierz nie wylewa

Barbara Winowiecka
- Ludzie dotknięci problemem alkoholowym niechętnie się do tego przyznają - mówi Lidia Lemańska, kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej w Świeciu. - To specyfika tej choroby.

- Ludzie dotknięci problemem alkoholowym niechętnie się do tego przyznają - mówi Lidia Lemańska, kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej w Świeciu. - To specyfika tej choroby.

<!** Image 2 align=right alt="Image 37565" sub="Niektórzy zbyt często zaglądają do sklepów monopolowych. Osoby, które mają problem z alkoholem, niechętnie się do tego przyznają. Mogą liczyć na pomoc, pod warunkiem, że poddadzą się leczeniu ">Ośrodek pomocy nie zajmuje się terapią osób uzależnionych. Jednak jego pracownicy, jeżeli widzą, że w jakiejś rodzinie może ten problem występować, kierują takie osoby do specjalistycznych poradni lub grup wsparcia.

Wstydliwy problem

- Na początku zaprzeczają, że mają problem z nałogiem - tłumaczy Lidia Lemańska. - Jednak po rozmowach z pracownikiem ośrodka wychodzi to na jaw. Często jest jednak tak, że osoby kierowane do poradni bardzo niechętnie tam chodzą - dodaje kierowniczka.

<!** reklama left>Zdarza się również, że alkoholicy w ogóle nie korzystają ze specjalistycznej pomocy. W takim przypadku ośrodek pomocy ma prawo odmówić rodzinie wsparcia finansowego. Jeżeli jednak w rodzinie alkoholika są dzieci, pomocy raczej się nie odmawia.

- Gdy jednak sytuacja jest niepokojąca. możemy wystosować wniosek do sądu rodzinnego o ograniczenie praw rodzicielskich - informuje Lidia Lemańska. - Potrafimy sobie z tym radzić, chociaż zdarza się, że te osoby są wobec pracowników społecznych bardzo agresywne.

W ubiegłym roku aż 89 rodzin korzystających z pomocy OPS-u w Świeciu było dotkniętych problemem alkoholowym.

Promyk nadziei

Jedną z instytucji, do której tacy ludzie są kierowani jest Poradnia Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia „Promyk” w Świeciu. Kierowniczką placówki od trzech lat jest Maria Jolanta Wasilewicz. Oprócz niej, zatrudnieni są tam też psycholog, psychiatra i dwaj terapeuci.

- Terapia osób korzystających z naszej pomocy trwa około 25 tygodni - powiedziała „Expressowi” Maria Jolanta Wasilewicz. - Spotkania odbywają się dwa razy w tygodniu. Każdy z pacjentów korzysta z zajęć indywidualnych i grupowych. Na mityngach pacjenci rozmawiają o swoich problemach pod okiem specjalisty. Wiemy, że po ukończonej terapii mogą pojawić się nawroty, ale nowoczesne leczenie jest na taką sytuację przygotowane - dodaje.

Również policja w Świeciu dostrzega zgubne działania alkoholu. Mimo zaostrzonych w lipcu przepisów dotyczących postępowania z pijanymi kierowcami, nadal wielu siada za kierownicą po kieliszku.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski