Po zamknięciu bydgoskiej izby wytrzeźwień miasto nie radziło sobie z osobami odurzonymi alkoholem. Utworzenie punktu dla nietrzeźwych osób odmieniło sytuację.
<!** Image 2 alt="Image 153322" sub="Od 20 kwietnia przy Schronisku dla Bezdomnych Mężczyzn przy ulicy Fordońskiej działa punkt pomocy dla nietrzeźwych osób. Fot. Tadeusz Pawłowski">Odkąd pod koniec marca zamknięto w Bydgoszczy izbę wytrzeźwień, pijani zawożeni byli do szpitalnych izb przyjęć, co często dezorganizowało pracę lekarzom. Od 20 kwietnia przy Schronisku dla Bezdomnych Mężczyzn przy ulicy Fordońskiej działa punkt pomocy dla nietrzeźwych osób. Przejął on część zadań zamkniętej placówki, odciążając bydgoskie szpitale. Do ośrodka trafiają bezdomni, znajdujący się pod wpływem alkoholu.
- Organizacja naszej pracy nie odbiega w żaden sposób od tej, jaka była w izbie wytrzeźwień przy ulicy Przemysłowej. Tak samo zapewniamy opiekę medyczną. Tamte budynki miały jednak niższe standardy, w naszym punkcie panują lepsze warunki - mówi Maciej Zabielski, kierownik punktu pomocy.
<!** reklama>Ambulatorium mieści się w nowym budynku, przekazanym schronisku przez wspólnotę parafii św. Apostołów Piotra i Pawła. Znajduje się w nim osiemnaście łóżek, w tym trzy przeznaczone dla kobiet. Przez całą dobę na miejscu dyżuruje lekarz, opiekun oraz depozytariuszka. Od poniedziałku do piątku w godzinach od ósmej do dwunastej podopieczni schroniska mają szansę spotkać się z terapeutami.
- Pełnimy rolę motywacyjno-informacyjną. Sugerujemy osobom, które trafiają do punktu, co mogą zrobić, aby polepszyć swoje życie - mówi terapeuta Stefan Wawrzyniak. - W punkcie pomocy są dobre warunki. Panuje taka atmosfera, że trafiające tu osoby naprawdę chcą się zmienić. Od początku naszej działalności z naszych rad skorzystało przeszło stu podopiecznych.
<!** Image 3 alt="Image 153322" sub="Przejął on część zadań po zamkniętej izbie wytrzeźwień, odciążając bydgoskie szpitale Fot. Tadeusz Pawłowski">Innym przykładem efektów działalności punktu są zawiązujące się grupy wsparcia. Część pensjonariuszy schroniska podjęła próbę walki z nałogiem. Dwa razy w tygodniu spotykają się na zebraniach grupy Anonimowych Alkoholików. Idea jest taka, aby bezdomni z problemami alkoholowymi po przezwyciężeniu nałogu mieli szansę przenieść się do schroniska. Kolejnym krokiem jest zdobycie przez nich zawodu. Schronisko współpracuje z Powiatowym Urzędem Pracy, a jego podopieczni mają możliwość ukończenia kursu na wózki widłowe.
- Punkt pomocy przynosi oczekiwane efekty - mówi Ewa Taper, wicedyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Są osoby, które zdecydowały się zostać tam na dłużej. Wśród bezdomnych ze schroniska są też trzeźwi alkoholicy, którzy pomagają innym wyjść z nałogu. Jak widać, powrót do normalności jest trudny, ale nie niemożliwy.