- Myślałam, że polskie truskawki będą droższe - mówi mieszkanka podbydgoskiego Osielska. - Za kilogram tych owoców zapłaciłam we wtorek 12 złotych, a jeszcze kilka dni wcześniej kosztowały nawet 25-26 złotych!
- Co prawda ceny truskawek są na razie wyższe niż przed rokiem, ale to przede wszystkim dlatego, że wiosną było zimno i wegetacja trochę wyhamowała - mówi Marek Zuber, ekonomista. - Teraz przyroda nadrabia zaległości.
Dr hab. Jadwiga Seremak-Bulge z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej stwierdziła niedawno, że zimna i deszczowa wiosna może doprowadzić do zmniejszenia produkcji owoców z drzew i roślin wcześniej kwitnących nie tylko w Polsce: „Może to skutkować znacznym wzrostem cen owoców i przyspieszyć dynamikę cen całej żywności”.
Na razie truskawek jest mniej na rynku, ale kiedy pogoda przyspieszy dojrzewanie, będzie ich więcej i wtedy ceny spadną - dodaje Zuber.
- To prawda - przyznaje Mariola Markiewicz, współwłaścicielka plantacji truskawek w Buszkowie (gm. Koronowo) liczącej 10 hektarów. - Teraz wiele zależy od pogody, bo jeśli będzie nadal ciepło, to dojrzewanie różnych odmian może się na siebie nałożyć. Na jej plantacji w Buszkowie nie będzie owoców na krzaczkach, które powinny dojrzeć najwcześniej. - Zniszczyły je przymrozki - dodaje. Na innych polskich plantacjach było podobnie, dlatego na rynku zabrakło truskawek, które dojrzewają jako pierwsze. To podniosło ceny do 25-26 zł/kg. Jednak zbiory tych późniejszych odmian zapowiadają się całkiem nieźle.
Czy ja wyglądam na złodziejkę? Mam 83 lata i najadłam się wstydu przy obcych
Zdaniem Marka Zubera, tegoroczny wysyp - z powodu pogody - może być krótszy niż zwykle, więc w tym roku lepiej nie zwlekać zbytnio z zakupami.
Wczoraj na Rynku Hurtowym Bronisze, gdzie zakupy robią także właściciele sklepów z Kujaw i Pomorza, polskie truskawki kosztowały maksymalnie 8 zł/kg (przeciętna cena - 6 zł/kg) i były o ok. 3 zł tańsze od tych owoców z importu.
A to nie koniec spadków cen, bo do głównego wysypu pozostało jeszcze kilka tygodni.
Niestety, drzewa czereśniowe w tym sezonie nie obsypią się owocami. To efekt nie tylko przymrozków, które przeszły przez Polskę w czasie, gdy czereśnie wchodziły w okres kwitnienia. Chłodna wiosna sprawiła, że pszczoły długo nie opuszczały uli.
- W czereśniowym sadzie mam 40 uli i tym razem, gdy drzewa zakwitły, było bardzo cicho, pszczoły nie przenosiły pyłku i to też spowodowało, że owoców będzie mniej - twierdzi Mariola Markiewicz.
Jeszcze do niedawna miała nadzieję, że nie będzie tak źle. - Ale dopiero teraz widać, że niektóre zawiązki owoców robią się buraczkowe i opadają - mówi Markiewicz. - Na drzewach pozostaje bardzo mało czereśni.
Zatem te owoce mogą pozostać drogie do końca sezonu. Jednak, jeśli drzewa tym razem odpoczną, w przyszłym roku czereśni może być więcej.
26 złotych/kg - mniej więcej tyle maksymalnie kosztowały pierwsze truskawki z polskich plantacji.
32 zł/kg - maksymalnie tyle trzeba było zapłacić za kg polskich czereśni, wczesnych odmian.