Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w socjalach na Przemysłowej. Prokuratura wyklucza zabójstwo

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Bloki socjalne na ul. Przemysłowej. Powybijane szyby, szmaty w oknach, deski zamiast szyb
Bloki socjalne na ul. Przemysłowej. Powybijane szyby, szmaty w oknach, deski zamiast szyb Tomasz Czachorowski
Sąd zabrał jej dzieci, mieszkała sama, od dwóch dni nie żyje. - Nie interesuje mnie to - chłopak w dresie nie ma zamiaru gadać o sąsiadce. Tak samo, jak o całym osiedlu na Przemysłowej.

Socjale na Przemysłowej to koniec świata. Dosłownie. Bo są na samym końcu dziurawej ulicy, w chaszczach nad rzeką. Dalej już nie da się ani iść, ani jechać. To jedno z tych miejsc na mapie miasta, które jest jak bieda - ma różne oblicza.
[break]

Deski zamiast szyb

O śmierci 36-letniej kobiety, mieszkanki bloku nr 34, we wtorek wiedzieli tu już wszyscy. Nawet ci, którzy dopiero po południu wracali z pracy. Nic dziwnego - policjantów i prokuratora nad ranem trudno było przegapić. Wieść poszła.
Blok przedstawia sobą ponury widok. Powybijane szyby, szmaty w oknach. Deski zamiast szyb. Stare fotele wyciągnięte na trawnik. Ławka z drewnianych skrzynek. Nawet drzewa wyglądają tu na zmęczone.
Zabójstwo? Taka była pierwsza wersja wydarzeń. I kilka domysłów - kto i dlaczego? A może samobójstwo? A może...
- Nie wiem, co się stało, nie żyje może już od poniedziałku albo od wtorku rana - mówi mężczyzna, który wyszedł z bloku. - Mieszkała sama, bo ten jej siedzi.
Miała dwoje dzieci. - Sąd je zabrał - mówi dziewczyna w kapturze, która właśnie wraca z miasta.
Sąd łatwo zrozumieć. Policjanci nieoficjalnie mówią, że denatka lubiła popić. W baraku obok mieszka jej siostra. Otwiera drzwi, ale nie chce nic mówić. Przed wejściem obok bawią się dzieciaki. Śmiech brzmi jak lekarstwo na śmierć.

Los dla każdego

Mieszkania na Przemysłowej mają po 15-20 metrów. Wspólne kuchnie. Trafiają tu najbiedniejsi - teraz mieszka prawie trzysta osób. Kilkusetzłotowy dług w czynszu jest tu już problemem, mimo że część mieszkańców stara się normalnie pracować albo jest na głodowych emeryturach. Nie ma co ich wytykać palcami. Sami mówią, że taki los może spotkać każdego.

Byle parę groszy wyrwać

Niektórzy policjanci, kiedy słyszą o tych socjalach, dziwnie się uśmiechają. Podobno bijatyki i zgony w tym miejscu raz na miesiąc to kiedyś była normalka. Urzędnicy są pełni współczucia, ale i wyraźnie wkurzeni. Bo mieszkają tu też tacy, którzy potrafią wyrywać przewody ze ścian na klatkach schodowych i iść sprzedać miedź na złom. A prąd mieć muszą, więc instalację trzeba kłaść na nowo. A to z kolei - wiadomo - koszty.
- Na razie mogę powiedzieć tyle, że wykluczamy udział osób trzecich, ciało zostało przekazane do dyspozycji prokuratora - mówi Przemysław Słomski z zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Prokurator Adam Lis, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, także wyklucza zabójstwo. - W grę wchodzi nieszczęśliwy wypadek - mówi. - Oczywiście pozostaje jeszcze sekcja zwłok i zbadanie zawartości alkoholu we krwi. Była tam chyba jakaś impreza...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!