[break]
Pierwsze sygnały, że na kilku odcinkach torowiska dzieje się coś złego, pochodziły od bydgoskich motorniczych.
- Na tych odcinkach zaczęło mocno bujać. Gdyby zachować normalną prędkość, mogłoby dojść do tragedii, dlatego motorniczowie muszą być w tych miejscach bardzo ostrożni i skoncentrowani - mówi Andrzej Arndt, przewodniczący Forum Związków Zawodowych i szef związków w MZK. - Uważam, że firma, która wykonywała tory, powinna zostać zobowiązana do ich regularnych przeglądów, a nie działania, gdy już się coś popsuje. Służby MZK - by inwestycja nie straciła gwarancji - nie mogą przy nich grzebać. Mogą za to przeprowadzać ich przegląd. I właśnie w kilku miejscach przeglądy zostały przez nasz wydział torowo-remontowy przeprowadzone, a uwagi zgłoszone.
PRZECZYTAJ:[TRAMWAJ DO FORDONU] Na czym stoi ten system? [KOMENTARZ]
Swoje dorzucili również pasażerowie, którzy szybko zauważyli, że tramwaje jadą dużo wolniej niż wcześniej. Tak działo się w okolicy ronda ONZ, a także na odcinku Dworzec Wschód-Rejewskiego (czyli akurat tam, gdzie nie ma po drodze żadnych przystanków i można rozwinąć największe prędkości).
Winna temperatura
- Problem - mogę chyba już powiedzieć w czasie przeszłym - dotyczył dwóch punktów na torowisku do Fordonu. Wynikał on z różnic temperatur, które występowały około trzech tygodni temu - mówi Maciej Kozakiewicz, prezes spółki Tramwaj Fordon.
Jak to możliwe, że inwestycję za ponad 400 milionów potrafi ośmieszyć słońce? Co ciekawe, nie chodzi o szkodzące na przykład nawierzchni asfaltowej słynne „przechodzenie przez zero”.
- Temperatury rosły gwałtownie od np. 10 stopni Celsjusza do 25 stopni. Takie zmiany mają wpływ na kruchość stali. I nie dotyczy to jedynie Bydgoszczy, podobne sygnały odbieraliśmy od kolegów z innych miast. Nie wykluczam, że podobne zdarzenia będą miały miejsce w przyszłości, nie tylko zresztą na nowych torach. Zdarzenie z ul. Jagiellońskiej sprzed tygodnia również miało to samo źródło - twierdzi Maciej Kozakiewicz.
Wczoraj w nocy wykonawca robót, firma Tor-Krak, którego ekipa remontowa jest jeszcze w Bydgoszczy, prowadziła prace na jednym z zagrożonych miejsc (przy ulicy Lewińskiego).
Można szybciej
- Od dziś na tym odcinku można poruszać się z prędkością 50 km/h. Ten fragment trasy umożliwia jednak jeszcze lepsze osiągi i w porozumieniu z zarządem dróg tramwaje będą tam jeździć wkrótce 70 km/h - zapewnia Maciej Kozakiewicz.
Dziś w nocy z kolei firma naprawiała drugi odcinek torowiska w okolicach ulicy Andersa. Przy okazji firma Tor-Krak została poproszona o przegląd całego odcinka trasy do Fordonu, by wyszukać ewentualne inne słabe punkty. Jeśli je znajdzie, ekipy remontowe popracują kolejną noc. Wszystkie naprawy prowadzone są w ramach pięcioletniej gwarancji.
Tramwaj co trzy minuty
W sobotę, 28 maja, składy pojadą według nowego rozkładu jazdy. Tramwaje pojadą częściej - na nitce fordońskiej pojawiać się mają na przystankach co trzy minuty. Zmiana dotyczy linii tramwajowej numer 7 która będzie kursowała co 10 minut. Do obsługi linii nr 7 skierowany zostanie jeden z nowych, bydgoskich swingów. Zmiana ułatwi podróżowanie pasażerom z dysfunkcjami ruchu. Zmiany obejmą także tabor zaplanowany do obsługi linii nr 4. W szczycie jeździć będą składy dwuwagonowe. W końcu zakończy się kalibrowanie ITS, a tramwaje do Fordonu zostaną wpięte w cały system. Sam ten fakt ma skrócić podróż z pętli Łoskoń do ulicy Wyścigowej o 5 minut.