Słuchałam relacji ze studenckich (głównie) targów pracy i usłyszałam od jednego z gości, że tylko się rozgląda, bo kończy dopiero (!) w przyszłym roku studia i wtedy może, coś, konkretniej...
Hm... Z bliższego mi źródła wiem, że takie myślenie bywa już wśród studentów passe. Ci, którzy poważnie myślą o tym, żeby znaleźć po dyplomie zajęcie przekraczające bezpłatny staż, muszą się wziąć za szukanie znacznie wcześniej.
Im również są dedykowane tego typu targi, bo nie tylko pokazują, jak się do tego profesjonalnie zabrać, ale dają realną możliwość budowania sobie cv w młodym wieku. To może nie jest myślenie jeszcze bardzo powszechne, pewnie niemiłe większości, ale... Dziećmi już byliśmy, prawda?