https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Takiej wystawy jeszcze nie widzieliście. Sztuka opanowała "Gryf" [WIDEO]

Industrialne wnętrza, jak z filmów Tarkowskiego, mrok i ciemność oraz niepowtarzalny klimat - tak wygląda miejsce nowej wystawy, którą można zwiedzać do 4 listopada.

Industrialne wnętrza, jak z filmów Tarkowskiego, mrok i ciemność oraz niepowtarzalny klimat - tak wygląda miejsce nowej wystawy, którą można zwiedzać do 4 listopada.
<!** Image 3 align=none alt="Image 223448" sub="Fot. Dariusz Bloch">
Twórcami niecodziennej galerii, która powstała na gruzach dawnej siedziby zakładów spółdzielni niewidomych "Gryf" są członkowie bydgoskiej Fundacji Bez Nazwy.

- Zależało nam, by stworzyć wystawę, która w demokratyczny sposób prezentowałaby twórczość młodych i starszych artystów, tych nieznanych i początkujących oraz tych, którzy mają na koncie pewien dorobek artystyczny - tłumaczy Małgorzata Winter z bydgoskiej fundacji.

<!** reklama>

Trzeba przyznać, że pomysł stworzenia galerii w przestronnych wnętrzach budynku przy Fordońskiej 30 udał się znakomicie.

<!** Image 4 align=none alt="Image 223448" sub="Fot. Dariusz Bloch">

Dzięki wykorzystaniu industrialnych wnętrz, hal produkcyjnych i warsztatowych, byłych pomieszczeń biurowych, a nawet nieczynnych toalet wyszło coś unikatowego i żywego.

Każdy pokój stał się polem do popisu dla fotografów, artystów wizualnych, malarzy, grafików, rzeźbiarzy i designerów. Każda przestrzeń jest inna i dostosowana do indywidualnej wizji każdego z artystów.

Jeśli szukacie sterylnych wnętrz galerii sztuki, to przy Fordońskiej 30 ich nie znajdziecie. Twórcy, którzy wzięli udział w akcji zainicjowanej przez Fundację Bez Nazwy weszli w swoisty dialog z nieczynnym budynkiem. Pierwsze dzieła widoczne są już przed wejściem, gdzie stworzono instalację wykonaną ze śmieci, które twórcy zebrali w okolicy "Gryfu".

<!** Image 5 align=none alt="Image 223448" sub="Fot. Dariusz Bloch">

Inne, które podziwiać można w kolejnych salach i na kolejnych piętrach wykonano przy użyciu pozostałości po dawnych pracownikach "Gryfu" - starych plakatów, kart pracy, kabli, sprzętu elektrycznego.

Utrudnieniem, ale i zaletą jest brak prądu w pomieszczeniach, gdzie znajdują się prace. Kolejne sale, zwłaszcza po zmroku, zwiedzać trzeba z latarkami lub ze świecami.

Dzięki temu, oświetlając kolejne fragmenty dzieł, odkrywać można kawałek po kawałku.

Nie trzeba dodawać, że pofabryczne wnętrza budują niesamowity klimat, znany z kina post-apokaliptycznego czy surrealistycznych dzieł science fiction, takich jak chociażby wspomniany na początku "Stalker" Andrieja Tarkowskiego.

Wystawę w budynku dawnych zakładów "Gryf" można oglądać do 4 listopada.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
p.kempiński
Jeden wielki kicz,pseudoartyści w krainie bohomazów. Żałosne!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski